- Mam duże szanse na grę na EURO - cieszy się "Grosik". Dziś piłkarz Sivassporu chce udowodnić, że należy mu się miejsce w kadrze, a jego ofiarami mają być... koledzy z reprezentacji. Rywalem zespołu Kamila będzie Trabzonspor, w którym grają Głowacki, Mierzejewski i bracia Brożkowie.
"Super Express": - Jesteś zadowolony ze spotkania ze Smudą?
Kamil Grosicki: - Tak. Cieszę się, że trener pofatygował się na mój mecz z Galatasaray (1:2). Porozmawialiśmy, pośmialiśmy się trochę, bo przecież dawno z trenerem się nie widziałem.
- Co od niego usłyszałeś?
- Powiedział, żebym się nie martwił tym, że mecz z Galatasaray nie był jakiś super w moim wykonaniu. Bo jeśli się bardzo chce, to nie zawsze wszystko wychodzi. Ale ogólnie usłyszałem optymistyczne słowa, że moje szanse na udział w EURO są bardzo duże. A trener oczekuje tego, żebym pewne rzeczy poprawił.
Patrz też: Losowanie Euro 2012 - zasady, na kogo może trafić Polska
- Jakie?
- Muszę być większym bandziorem na boisku, szczególnie w defensywie. Nad tym elementem mam pracować.
- Dzisiaj gracie z Trabzonsporem...
- Dwa dni temu rozmawiałem przez telefon z Adrianem Mierzejewskim. Poprzednio przegraliśmy 2:3, ale ja lubię z nimi grać. Strzeliłem im wtedy gola i miałem udział w drugim. Dzisiaj zagramy o całą pulę. Cieszę się też, że nareszcie pogadam z polskimi piłkarzami, ale to dopiero po meczu. Trochę im zazdroszczę, że jest ich tylu w jednym klubie.