"Fabian", który gra, bo Manuel Almunia leczy kontuzję łokcia, cały mecz bronił bardzo solidnie, a przy golu Nikoli Żigicia był bez szans, bo rosły Serb uderzył głową tuż obok słupka. Arsenal zdołał się podnieść i prowadził 2:1.
Pod koniec meczu za brutalny atak na nogi rywala z boiska wyleciał Jack Wilshere i zrobiło się nerwowo. Birmingham zamknął "Kanonierów" na ich polu karnym i wściekle atakował.
W ostatniej minucie do wrzuconej pod bramkę piłki dopadł Barry Ferguson, ale kiedy już miał strzelić z kilku metrów, Fabiański rzucił mu się pod nogi i wygarnął futbolówkę. Kiedy leżał na ziemi, najpierw Emmanuel Eboue ucałował go z wdzięczności w głowę, a chwilę później to samo zrobił Alexander Song.