Afera premiowa ciągnie się za reprezentacją Polski
Reprezentacja Polski bardzo szybko musiała zapomnieć o tym, że ostatecznie całkiem nieźle pokazała się na mundialu w Katarze. Oczywiście, styl gry pozostawiał wiele do życzenia i trzeba podkreślić, że fantastyczna postawa Wojciecha Szczęsnego pozwoliła Polakom osiągać wyniki, dzięki którym wyszliśmy z grupy. Ale to nie sam styl pogrzebał radość po turnieju, ale też afera premiowa, która przedstawiła piłkarzy i sztab trenerski w złym świetle, i która była jedną z przyczyn pożegnania Czesława Michniewicza. Choć od afery minął już ponad tok, to wciąż nie została ona w pełni wyjaśniona, mimo że głos w tej sprawie zabierał choćby Robert Lewandowski.
Stanowski uderza w Lewandowskiego. Wytyka mu aferę premiową
Kapitan reprezentacji polski przepraszał polskich kibiców, że nie potrafił rozwiązać sytuacji, zanim wymknęła się spod kontroli. Problem w tym, że jego wyjaśnienia na temat afery kłócą się m.in. z tym, co o całej sytuacji mówił choćby Łukasz Skorupski, który przecież także był na zgrupowaniu. Nieścisłości w wyjaśnianiu afery wskazał właśnie Krzysztof Stanowski. – Widzimy, jak sypie się cała ta konstrukcja. Dopiero co było tak, że była narada w środku nocy zwołana przez Michniewicza, żeby dzielić premie. Minęły dwa miesiące i okazało się, że jednak narady nie było. Asystent chodził po pokojach? Teraz okazało się, że nikt nie chodził po pokojach. Zaraz się okaże, że numery kont też nie były zbierane – powiedział założyciel Kanału Zero w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą.
Krzysztof Stanowski zarzuca Lewandowskiemu nieszczerość
Stanowski wprost przyznał, że cała osoba Lewandowskiego po prostu „zbrzydła” mu po aferze premiowej i nawet zarzucił kapitanowi reprezentacji Polski kłamstwo. – Moim zdaniem (Robert Lewandowski – przyp. red.) jest nienaturalny i nieszczery w wielu rzeczach. To wynika z obsesji doskonałości, także w kwestii wizerunkowej. (...) „Lewy” zbrzydł mi po aferze premiowej, bo mam inne informacje na temat tego, co tam się działo niż te, które on głosi – wyjawił Krzysztof Stanowski – A możesz zdradzić, jakie to są informacje? – dopytywał Ćwiąkała – Nie. Dlatego nie mówię, bo nie mogę. Osoby, które tam były w środku być może przerwą to całe milczenie – odparł Stanowski.