Od jesieni 2012 roku Polskim Związkiem Piłki Nożnej rządził Zbigniew Boniek. Jego misja na tym stanowisku zakończyłaby się już w zeszłym roku, ale we wszystko wplątał się wybuch pandemii koronawirusa. W efekcie druga kadencja "Zibiego" została przedłużona o rok, a w tym czasie kadra rozegrała jeszcze także przeniesione miistrzostwa Europy. Bońka zastąpi jeden z dwóch kandydatów - Marek Koźmiński lub Cezary Kulesza. Na kogo powinien paść wybór delegatów?
Zobacz też: Lewandowscy postawili córkom piękny dom! Jest w pełni ekologiczny
Swoje zdanie w tym temacie ma były reprezentant Polski, Jan Tomaszewski. - Miałem swojego faworyta dopóki Zbyszek Boniek nie został wiceprezydentem UEFA. Był nim Marek Koźmiński. Dlaczego? Otóż przez te dziewięć lat on jeździł niemal wszędzie ze Zbyszkiem. Z prezesami wszystkich związków jest niemal zaprzyjaźniony. Byłem na losowaniu Euro i wiem, jaką estymą cieszy się Zbyszek. Byłem przeciwny brakowi kontynuacji. Koźmiński zadzwoni do każdego prezesa i będzie miał otwarte drzwi - mówi były zawodnik "Super Expressowi".
Zobacz też: Dowiedzieliśmy się, kim jest partner Marii Andrejczyk. To wiele wyjaśnia
Teraz jednak sytuacja w jego opinii znacznie uległa zmianie. - Teraz natomiast Zbyszek - jako wiceprezydent UEFA - każdego wprowadzi na salony, a to się liczy. Zatem teraz po prostu niech wygra lepszy. Nie chcę się wypowiadać. Niech działacze wybiorą, niech wygra lepszy. Wybieramy dla siebie, wybieramy dla polskiej piłki - podkreśla Tomaszewski.
Jedno nie ulega wątpliwości - wybór delegatów z całą pewnością będzie miał gigantyczny wpływ na kształt polskiego futbolu w najbliższych lat.