- Jeśli w dwóch meczach traci się sześć goli, i to grając u siebie, to jest chyba coś do poprawy w defensywie. Coś szwankuje, trzeba pomyśleć nad grą obronną, i to już od środkowego defensywnego pomocnika – mówi Wandzik, cytowany przez Polską Agencję Prasową. Były bramkarz m.in. Ruchu Chorzów, Górnika Zabrze i Panathinaikosu Ateny [rzez ćwierć wieku, aż do czasów Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego, był rekordzistą w licznie reprezentacyjnych meczów bez puszczonej bramki.
Jego zdaniem zakończenie reprezentacyjnych karier przez obu tych bramkarzy nie jest wielkim problemem; ich następcy gwarantują utrzymanie odpowiedniego poziomu. - Z pewnością znalezienie podstawowego golkipera nie będzie trudne. Polska ma bardzo dobrych bramkarzy. Trener Michał Probierz wie, na kogo będzie stawiał jako „jedynkę”, ja nie będę gdybał – zaznacza Wandzik. My przypomnijmy , że w tegorocznych meczach Ligi Narodów selekcjoner na razie jednak owego wyboru nie dokonał: po 180 minut bronili w nich Łukasz Skorupski i Marcin Bułka.
Jan Tomaszewski wytoczył ciężkie działa na reprezentację Polski! Wszystko obnażył. Rozrysował to lepiej od Jacka Gmocha
O ile obaj ci bramkarze zapewniają spokój między słupkami, o tyle Wandzika martwi wspomniana już postawa defensywna całej drużyny. - Tu jest gorzej… W obu październikowych meczach mieliśmy przestoje w grze – zaznacza rozmówca PAP. - Zwłaszcza Portugalczykom pozwoliliśmy na zbyt wiele – dodaje przypominając, że we wtorek nie potrafili oni strzelić gola Szkotom i zremisowali z nimi bezbramkowo.
Mimo wspomnianych wyżej zastrzeżeń, Józef Wandzik nie szczędzi Polakom dobrych słów. - Być może wynika to z racji… greckiego luzu, którego już nabrałem, ale przyszłość Biało-Czerwonych widzę pozytywnie - podkreśla z uśmiechem. - Mecz z Chorwacją bardzo mi się podobał. Nasza drużyna walczyła, miała sytuacje bramkowe, byłem pozytywnie zaskoczony jej grą – podsumowuje swe spostrzeżenia.
Czas na ich weryfikację przyjdzie za kilka tygodni. 15 listopada w Porto Polacy zagrają rewanż z Portugalią. Trzy dni później, na zakończenie zmagań grupowych, do Warszawy zjadą Szkoci.