Zdaniem napastnika, w mediach pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji odnośnie jego transferu. - To była decyzja klubu, Borussia chciała, żebym został. Byłem zły, nie ukrywam tego, ale na pewno nie wymuszałem niczego na działaczach, co sugerowała prasa. Zamierzałem uszanować warunki mojego kontraktu - tłumaczy "Lewy".
Przed sezonem Lewandowski powiedzial w jednym z wywiadów, że włodarze Borussii go oszukali i nie dotrzymali danego mu słowa. Z relacji piłkarza i jego agenta wynikało, że działacze mieli obiecać, iż jeśli na stole znajdzie się korzystna ofera, Polak otrzyma zielone światło na odejście z klubu. Ostatecznie, po tym, jak ku zaskoczeniu działaczy do Bayernu Monachium odszedł Mario Goetze, Borussia zablokowała transfer "Lewego", nie mogąc sobie pozwolić na utratę kolejnej gwiazdy na rzecz Bawarczyków.
Przeczytaj koniecznie: Poważna kontuzja gwiazdy Realu Madryt, Xabi Alonso nie zagra przez 3 miesiące
- Rzeczywiście umowa była inna, ale teraz wszystko już jest wyjaśnione. Nie ma już nieścisłości, wszystko jest w porządku i temat uważam za zamknięty. Czeka mnie jeszcze jeden, prawdopodobnie ostatni sezon w Dortmundzie, takie są fakty - podsumował Lewandowski.