- Jestem wdzięczny trenerowi Dariuszowi Marcowi za to, że dał mi szansę. Staram się ją wykorzystać. Kilka razy byłem najlepszym zawodnikiem i królem strzelców w różnych turniejach, ale najważniejsze jest dla mnie wygranie ligi z kolegami oraz możliwość grania z chłopakami starszymi o dwa-trzy lata - opowiada Lucas.
O Lucasa pytają już trenerzy młodzieżowych reprezentacji Polski. - Jako 14-latek dostałem pierwsze powołanie do kadry do lat 15. Nie mogłem jednak grać, bo nie miałem polskiego paszportu. Teraz jestem w Polsce już prawie sześć lat i staram się o polskie obywatelstwo, dokumenty zostały złożone już kilka miesięcy temu. Mam nadzieję, że niedługo dostanę polski paszport - tłumaczy.
Co ważne, na wszystkie pytania "Super Expressu" Lucas odpowiada płynnie po polsku. - To trudny język. A gdy myślę, że wszystko umiem... robi się jeszcze trudniej. Gramatyka to katastrofa! - mówi z uśmiechem.
Czy wkrótce zagra w pierwszej drużynie Wisły, a potem w reprezentacji Polski? - Wcześniej może zagram w PSV Eindhoven. Kilka razy byłem już w tym klubie. Mam od nich propozycję, ale nie skończyłem jeszcze 16 lat, więc na razie tylko trenowałem w Holandii. 30 maja mam 16.urodziny. Wtedy mój tata (i jednocześnie menedżer) usiądzie do rozmów z PSV - zdradza Lucas Guedes.