Łukasz Fabiański nie notował wpadek, grał na dobrym poziomie, ale mógł mieć wielkie pretensje do swoich obrońców. Defensorzy Swansea City nie mieli pojęcia, jak bronić dostępu do własnej bramki, przez co Polak miał mnóstwo pracy i często wyjmował piłkę z siatki. "Łabędzie" przez większą cześć sezonu prezentowały się dramatycznie, dlatego walczyły o utrzymanie się w lidze.
Jednak kluczowe kolejki Fabiański i spółka rozegrali znakomicie. Potrafili chociażby pokonać Everton i Sunderland - najgorszą drużynę Premier League. W międzyczasie Hull City przegrywało na potęgę, nawet z czerwoną latarnią ligi. Właśnie dlatego "Tygrysy" zasłużyły na spadek. Przed ostatnią kolejką mają cztery punkty straty do Swansea.
Fabiański ma więc pewną grę w Premier League w przyszłym sezonie, i to niekoniecznie w barwach Swansea. Inne ekipy z angielskiej ekstraklasy interesują się Polakiem. Czy "Bambi" zmieni klub?