Wojciech Szczęsny z pewnością nie miał łatwych dni po tym, jak jego drużyna przegrała 2:4 z Sassuolo. Polak zawalił jedną z bramek, ale cała drużyna nie zachowywała się tak, jak na Juventus przystało. Bramkarz reprezentacji Polski zebrał zasłużoną krytykę, jednak już w kolejnym spotkaniu „Stara Dama” zachowała czyste konto, a jedynego gola na wagę zwycięstwa z Lecce strzelił Arkadiusz Milik. Szczęsny od lat jest ostoją Juventusu i reprezentacji Polski i nie zmieniają tego pojedyncze błędy, ale ojciec Wojciecha bardzo ostro skomentował jego dyspozycję w meczu z Sassuolo i zasugerował nawet, że ten nie powinien otrzymać powołania, jeśli Michał Probierz miałby patrzeć tylko na ostatnią dyspozycję.
Maciej Szczęsny ostro skrytykował swojego syna
Nie jest tajemnicą, że Wojciech Szczęsny nie utrzymuje kontaktu ze swoim ojcem od wielu lat. Ten, jako były bramkarz, często jest jednak zapraszany jako ekspert i ocenia grę swojego syna. Tym razem wydaje się, że krytyka poszła nieco za daleko, bo Maciej Szczęsny zasugerował, że w obecnej dyspozycji golkiper Juventusu nie zasłużył nawet na powołanie. – Jakie aspekty bierzemy pod uwagę w ustalaniu hierarchii? Czy jest to forma zaprezentowana w ostatnim meczu? Bo gdyby tak było, to Wojtka w ogóle nie należałoby powoływać. Pierwsza bramka, którą puścił to cyrk na kołach – mówił Maciej Szczęsny na kanale „Cioną po oczach”. Nie wydaje się, że byłby to ruch adekwatny do ostatnich wydarzeń, a poza tym Michał Probierz raczej nie zaryzykował by takiej rewolucji już na samym początku swojej pracy.