Magiczne bidony Obraniaka uratują kadrę Smudy?

2011-04-28 6:00

Ludovic Obraniak (27 l.) nosi specjalną opaskę i pije wodę z niezwykłego bidonu. Wszystko po to, aby dobrze wykorzystać energię znajdującą się w organizmie. Reprezentant Polski zapewnia, że te produkty bardzo pomagają. Może to ostatnia deska ratunku dla... kadry Smudy?

Wprawdzie gadżety tanie nie są (188 euro za bidon i 148 euro za opaskę), ale skoro biało-czerwoni grają coraz gorzej, to może Franz powinien zainwestować?

Obraniak od dawna interesuje się metodami związanymi z energią tkwiącą w organizmie. Od jesieni ubiegłego roku bierze udział w programie "Energie Force 1", ma sesje z jego twórcą Jean-Lukiem Stachyrą. To ćwiczenia mające na celu poprawienie formy fizycznej i psychicznej.

Piłkarzowi Lille było jednak mało, więc szukał dalej. I właśnie podpisał kontrakt reklamowy z firmą Milmilior produkującą bidony, opaski i wisiorki mające wydobywać pozytywną energię.

Przeczytaj koniecznie: Ekstraklasa. Łukasz Gikiewicz przeszedł operację

Tego typu metody nie są nowością w świecie sportu. Cristiano Ronaldo i Rubens Barichello noszą opaski Power Balance, które mają mieć podobne działanie. Gadżet Portugalczyka jest o wiele tańszy niż Obraniaka, bo kosztuje tylko 22 euro. Francuz polskiego pochodzenia jest jednak przekonany, że warto wydać nawet te 148 euro.

- Od kilku dni noszę opaskę w trakcie treningów i jestem zaskoczony efektami - reklamuje Obraniak. - Pomaga mi zwłaszcza przy rzutach wolnych. Dzięki tej energii jestem w decydującym momencie spokojniejszy, lepiej układam nogę i poprawiam celność - zapewnia reprezentant Polski.

Ludo reklamuje również bidony, które zdaniem producenta mają rewelacyjne działanie. Napój z nich spożywany ma dawać większą porcję energii przez co najmniej osiem godzin. Milmilior zaleca używać taki bidon przed i w trakcie zawodów sportowych.

Patrz też: Ile wart jest Artjoms Rudnevs?

Kto wie, może to metoda dla reprezentacji Polski? Skoro Franciszek Smuda nie potrafi poprawić gry kadry w konwencjonalny sposób, to niech spróbuje innych metod.

Z kasy PZPN pobiera ponad 100 tysięcy złotych miesięcznie, więc stać go na zakup kilkunastu bidonów i opasek. Nie ma pewności, że pomogą, ale pewnie też nie zaszkodzą. Wszystko jest kwestią wiary, a tej naszym kadrowiczom ostatnio brakuje. Czyżby pomoc miała nadejść z Francji?

Jeśli Franz się zainteresuje, to Obraniak na pewno go skontaktuje z producentem. Ostatnio Ludo zaliczył dwie asysty w półfinale Pucharu Francji z Nice, jego zespół wygrał 2:0 i awansował do finału. Może jedno dobre podanie miał dzięki bidonowi, a drugie dzięki opasce?

Najnowsze