Sebastien Frey: - W tym sezonie Marcin Bułka notuje fantastyczną serię w lidze francuskiej. Jak pan podchodzi do jego wyczynów?
"Super Express": - Niewątpliwie ten sezon jest dla niego znakomity. Polak od początku cieszy się zaufaniem trenera Nicei i prezentuje się doskonale. 10 czystych kont w 13 meczach robi ogromne wrażenie. Dał sobie wbić zaledwie cztery gole. Nie sądzę, aby w tej chwili w Europie był bramkarz z lepszą średnią.
- Skąd taka u niego taka eksplozja talentu?
- Myślę, że przede wszystkim dojrzał. Wcześniej, jako młody piłkarz trafił do PSG, gdzie nie miał wielkich szans na regularne granie. Później rywalizował w Nicei z Kasprem Schmeichelem. Nie grał regularnie, ale trenując u boku takich zawodników zyskał bardzo dużo. Mam tu na myśli zajęcia u boku takich asów jak wspomniany Duńczyk czy Keylor Navas i Gianluigi Donnarumma w PSG. W tej chwili udowadnia swoją wartość. Widać, że cieszy się grą. Na tym zyskuje także drużyna z Lazurowego Wybrzeża.
- Co należy do największych atutów polskiego bramkarza?
- Dobrze czyta grę, jest pewny na przedpolu. Ma stalowe nerwy, potrafi odpowiednio ustawiać kolegów w defensywie, a przy okazji ma bardzo dobry refleks. Poza tym nie brakuje mu pewności siebie. Nie zapominajmy, że w przeszłości trenował już z gwiazdami Chelsea i PSG, więc miał styczność z tymi największymi z największych.
- Na ile seria bez puszczonych goli może zbudować pewność siebie zawodnika?
- Myślę, że bardzo mocno. On sam zdaje sobie sprawę, że taki wynik, cztery puszczone gole i 10 czystych kont to absolutnie kosmiczny wynik. Niespotykany w najsilniejszych ligach europejskich. Jeżeli w meczach z Olympique Lyon, Monaco, czy Marsylią nie puszczasz goli, to musisz być pewny siebie i każdy mecz „na zero” z tyłu tę pewność siebie buduje. Trzeba go także pochwalić za koncentrację. Nieraz w tym sezonie Bułka swoimi interwencjami ratował skórę kolegom.
- Czy jest w stanie pobić rekord Geatana Huarda?
- Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby to przewidzieć. Bułka zachował czyste konto w ośmiu meczach z rzędu, ale do rekordu legendarnego golkipera Bordeaux jednak trochę jeszcze mu brakuje. Może gdyby byłaby to kwestia jednego meczu, ale w tej chwili ten pościg możemy traktować w kategorii ciekawostki. Jednak ściskam kciuki za niego. Niech kontynuuje swoją świetną serię.
- Niedawno w Polsce toczyła się dyskusja, czy Bułka powinien grać w reprezentacji Polski. Co pan o tym sądzi?
- Wiem, że macie świetnych bramkarzy. Regularnie śledzę poczynania Wojtka Szczęsnego w Juventusie. Uważam go za wybitnego golkipera. Między nim a Bułką jest dziewięć lat różnicy, a to bardzo dużo. Uważam, że z takim golkiperem jak Bułka macie w drużynie narodowej tę pozycję ustawioną na wiele lat.
- Czy Bułka po sezonie może zmienić Niceę na większy klub?
- Niczego nie można wykluczyć. Na jego miejscu zostałbym, przynajmniej na razie, w tej drużynie. Nicea świetnie prezentuje się w lidze i pewnie kroczy do Ligi Mistrzów. Jeżeli Bułka także w przyszłym sezonie będzie prezentował się równie dobrze i jeszcze pokaże się na międzynarodowej arenie, to faktycznie może stać się bohaterem dużego transferu.