Czas nagli, bo 12 października mecz Polski z Wyspami Owczymi o przedłużenie szans na bezpośredni awans z grupy do finałów Euro. Wiadomo było, że po nieudanym mariażu z Fernando Santosem, Kulesza zdecyduje się na polskiego selekcjonera, znającego nie tylko piłkarzy, ale wszystkie problemy i to co złe wokół reprezentacji w ostatnich miesiącach, a było tego dużo. Głównymi kandydatami, których nazwiska przewijały się w mediach w ostatnich dniach byli: Marek Papszun, Michał Probierz, Jan Urban, Adam Nawałka oraz Maciej Skorża, choć ten ostatni pracujący z sukcesami i mający kontrakt obecnie w japońskim Urawa Red Diamonds wydaje się najmniej realny.
Cezary Kulesza dzisiaj przed południem opublikował na portalu X (dawniej Twitter) wpis o treści: - "Zakończyły się rozmowy z kandydatami na selekcjonera. Czas na wybór". Według naszych ustaleń zdecydowanym faworytem na stanowisko selekcjonera jest 49-letni Marek Papszun, twórca sukcesów Rakowa Częstochowa. Jest on również kandydatem opinii publicznej, ze względu na sukcesy Rakowa, jak i silny charakter. Nie wszystkim w PZPN podoba się autokratyczny sposób jego pracy, ale dla Kuleszy wybranie trenera za „głosem ludu” może być najlepszą i najbezpieczniejsza opcją. Papszun jest obecnie bez pracy, co tylko ułatwia objęcie przez niego reprezentacji w każdej chwili. Wczoraj próbowaliśmy skontaktować się z Markiem Papszunem, żeby poznać jego stanowisko, ale grzecznie odmówił komentarza. To też może być symptomatyczne...
Według naszych nieoficjalnych informacji znane jest już nazwisko ewentualnego asystenta Papszuna. Miałby nim być 38-letni Łukasz Piszczek, 66-krotny reprezentant Polski. Był przymierzany do tej funkcji za kadencji Santosa, ale wówczas odmówił , tłumacząc to nadmiarem obowiązków. Obecnie pora na zajęcia stołka asystenta selekcjonera wydaje się być zdecydowania bardziej odpowiednia. Według wcześniejszych zapowiedzi Cezarego Kuleszy nazwisko nowego selekcjonera ma być znane najpóźniej do najbliższej środy.