Angielskie media, komentując awanturę w West Bromwich, przyznają, że decyzja Pardewa była bezsensowna. Krychowiak tego dnia był najlepszym graczem WBA, ciężko pracując w środku pola. Kiedy został zmieniony, było 1:1. Chwilę później Drozdy straciły gola, a skończyło się katastrofą - porażką 1:4, po której zespół z Birmingham traci do bezpiecznego miejsca w tabeli (nad strefą spadkową) aż 8 pkt.
Pytany po meczu o zachowanie Krychowiaka menedżer Pardew nie krył rozczarowania. - Mam z tym problem, bo wspierałem go i wystawiałem do składu, kiedy nie był w najlepszej formie. A on teraz, schodząc z boiska, nawet nie podał mi ręki? Powiedziałem mu wyraźnie, że nie akceptuję takiej postawy. Jest wypożyczony i powinien okazać mi szacunek! - powiedział Pardew, który został wezwany przez klubowe władze na dywanik i w każdej chwili może stracić pracę. Drozdy przegrały szósty ligowy mecz z rzędu i potrzebują cudu, żeby utrzymać się w Premier League.