Cristiano Ronaldo po zaledwie dwudziestu pięciu minutach finału Euro 2016 opuścił boisko na noszach. Kilka minut wcześniej stał się ofiarą bezpardonowego ataku Dimitri Payeta. Francuz bez litości wszedł w nogi rywala, czym skutecznie wyeliminował go z dalszej gry. Choć CR7 próbował jeszcze wrócić na murawę z potężnym opatrunkiem na kolanie i udzie, to nawet świetnie wyszkolony sztab medyczny nie był w stanie doprowadzić go do pełnej sprawności.
Istnieje również teoria, która broni francuskiego pomocnika przed zarzutami o brutalność. Otóż, gdy Ronaldo padł na murawę, to na jego nosie pojawiła się... ćma. Owadów tego dnia pod Paryżem było mnóstwo i momentami mocno dawały się we znaki piłkarzom. Kibice w Internecie szybko połączyli fakty i niektórzy z nich sugerują, że to mordercza ćma wykluczyła z gry największą gwiazdę reprezentacji Portugalii. Na szczęście dla Ronaldo, dla ćmy i spokoju Payeta ostatecznie finał wygrała ekipa z Półwyspu Iberyjskiego po golu Edera w 109. minucie.
Wideo z atakiem morderczej ćmy na Cristiano Ronaldo
About to toss this pokeball on Ronaldo face and get this moth https://t.co/PwJEw1kRBP
— jay caspian kang (@jaycaspiankang) 10 lipca 2016