Polskie Koleje Państwowe - już to hasło samo w sobie odstrasza wielu podróżnych. Ci zapewne pamiętają czasy, gdy pociągi nawet na krótkich trasach jeździły kilka godzin, a warunki były - delikatnie mówiąc - niesprzyjające. A co dopiero powiedzieć o przyzwyczajonych do wygody piłkarzach? Ci najchętniej poruszają się samochodami, a dalsze dystanse pokonują samolotami czy nawet helikopterami, o czym przekonaliśmy się podczas zgrupowania reprezentacji Polski w Arłamowie.
Wspomnieć można też marcowe spotkania towarzyskie biało-czerwonych, kiedy to stosunkowo krótką trasę pomiędzy Katowicami a Wrocławiem też pokonali drogą powietrzną. Jest jednak jeden kadrowicz, który nie boi się trudów podróży. Jakiekolwiek by one nie były. Łukasz Fabiański, bo o nim mowa, tuż po piątkowym spotkaniu towarzyskim z Chile jako środek lokomocji wybrał bowiem właśnie kolej!
Po sparingu piłkarze dostali chwilę wolnego, a niektórzy z nich postanowili to wykorzystać na spędzenie czasu z rodzinami. Golkiper Swansea był jednym z nich. W Poznaniu wsiadł do pociągu i ruszył w podróż. Współpasażerowie byli chyba nieco zaskoczeni - niektórzy robili sobie z nim zdjęcia, inni zaś nie do końca wiedzieli nawet, kim jest. Fabiański jednak po raz kolejny pokazał, że nie traktuje sam siebie jak wielkiej gwiazdy, a jest po prostu normalnym, zwykłym człowiekiem.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin