Alex Borto

i

Autor: Instagram / Alex Borto Alex Borto

Nie tylko Matty Cash. Alex Borto także chce grać w reprezentacji Polski! [ROZMOWA]

2021-09-28 17:51

W ostatnich tygodniach bardzo dużo mówi się o potencjalnym powołaniu do reprezentacji Polski Matty’ego Casha – Anglika mającego polskie korzenie. Piłkarzy marzących o występach z orzełkiem na piersi jest jednak zdecydowanie więcej. Jednym z nich jest urodzony w Stanach Zjednoczonych Alex Borto (17 l.), który na co dzień występuje w młodzieżowych zespołach angielskiego Fulham FC. W rozmowie z „SE” młody golkiper zapewnia, że chciałby w przyszłości wystąpić w biało-czerwonych barwach.

Super Express: - Urodziłeś się w Stanach Zjednoczonych, ale w jakiś sposób jesteś także związany z Polską. Czy mógłbyś co nieco na ten temat powiedzieć?

Alex Borto: - Zgadza się. Urodziłem się w Stanach Zjednoczonych, ale cała moja rodzina pochodzi z Polski. Rodzice, dziadkowie, ciocie, wujkowie… Wszyscy urodzili się w Polsce, ale w latach swojej młodości wyemigrowali do Stanów. Ja urodziłem się już tutaj.

- Widziałem w internecie twój filmik z życzeniami świątecznymi. Wygląda na to, że nie masz problemów z porozumiewaniem się w języku polskim?

- Nie, najmniejszych. W języku polskim umiem nie tylko mówić, ale także czytać oraz pisać. Uważam zresztą, że znajomość tego języka to dla mnie świetna sprawa. Nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy może przydać mi się w życiu.

- Czujesz się w jakiś sposób związany z Polską?

- Zdecydowanie. Zresztą jest to w pewien sposób naturalne, w końcu cała moja rodzina pochodzi z Polski, a ja sam dorastałem ucząc się polskiego języka, polskich tradycji i obyczajów. Czuję bardzo silną więź z Polską i wiem, że w przyszłości to się nie zmieni – bez względu na wszystko.

- Miałeś już w przeszłości okazję odwiedzić kraj swoich przodków?

- Tak byłem w Polsce dwukrotnie. Przyznam szczerze, że bardzo mi się podobało. Ludzie tam mieszkający są niesamowici – pomocni, uśmiechnięci. Dodatkowo bardzo smakuje mi polska kuchnia. Choć oczywiście mieszkając w Stanach Zjednoczonych mimo wszystko dorastałem w polskiej rodzinie, polskie przysmaki nie są mi zatem obce. Ale tak naprawdę niemal wszystko było nadzwyczajne. Bardzo chciałbym w przyszłości ponownie odwiedzić Polskę.

Jan Tomaszewski KRYTYKUJE Lewandowskiego. „Zagrał NIEROZWAŻNIE” | Futbologia

- W pewnym stopniu czujesz się Polakiem?

- Oczywiście! To, że urodziłem się w Stanach Zjednoczonych wcale nie wyklucza tego, że jestem mocno związany z Polską. Jestem dumny z tego, że potrafię mówić po polsku i bardzo cieszę się z tego, że pochodzę z tak wspaniałego kraju, posiadającego tak świetną społeczność. To naprawdę wiele dla mnie znaczy.

- Na ostatnie zgrupowanie naszej kadry selekcjoner Paulo Sousa powołał młodego Włocha o polskich korzeniach – Nicolę Zalewskiego. Chciałbyś w przyszłości pójść w jego ślady?

- Jest to bardzo prawdopodobne. Dla mnie powołanie do reprezentacji Polski byłoby spełnieniem marzeń. Byłbym niezwykle szczęśliwy, gdybym miał okazję zagrać z orzełkiem na piersi i na pewno z wielką dumą reprezentowałbym Polskę. Na razie za wcześnie jednak na takie dywagacje, najpierw muszę bowiem zasłużyć na powołanie. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.

Sonda
Czy Alex Borto powinien otrzymać szansę debiutu w reprezentacji Polski?

- Jak opisałbyś siebie jako bramkarza? Jakie są twoje mocne i słabe strony?

- Uważam siebie za bardzo pewnego golkipera, który nie tylko potrafi bronić strzały rywali, ale także dobrze czuje się z piłką przy nodze. Uważam bowiem, że w dzisiejszych czasach dobry bramkarz musi nie tylko świetnie bronić, ale i umieć grać nogami. Choć nie lubię mówić o swoich mankamentach to jednym z nich z pewnością jest umiejętność gry lewą nogą. Bardzo dużo nad tym pracuję i chcę, aby w przyszłości była ona na tym samym poziomie co prawa.

- Polska słynie ze świetnych bramkarzy. Czy na którymś z nich szczególnie się wzorowałeś?

- To prawda, w reprezentacji Polski bronili i wciąż bronią naprawdę świetni bramkarze. Łukasz Fabiański, Wojciech Szczęsny, Artur Boruc, Jerzy Dudek… mógłbym długo wymieniać. Traktuję ich jak wzory do naśladowania i staram się podpatrywać jak najwięcej zagrań z ich repertuaru. Stanowią także dla mnie motywację do jeszcze bardziej wytężonej pracy, głównie ze względu na wysokie standardy, które wyznaczyli. Mam nadzieję, że pewnego dnia zdołam im dorównać.

Rozmawiał Paweł Staniszewski

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze