Zbigniew Boniek przestał pełnić funkcję prezesa PZPN latem minionego roku. Mimo to wciąż jest bardzo zaangażowany w polski sport, a poza tym pełni również ważną funkcję w UEFA, gdzie jest wiceprezydentem. Polscy fani byłego piłkarza m.in. Romy czy Juventusu zapamiętali nie tylko ze względu na jego osiągnięcia, ale też kontrowersyjne wypowiedzi. Wiele emocji budzą często także jego wpisy na portalu Twitter, gdzie jest on bardzo aktywny. Tym razem podzielił się on z fanami informacją, że nie będzie mógł obejrzeć meczu Holandia – Polska w Lidze Narodów. Wskazał też powód, ale więcej emocji wzbudziło nie to, a słowo, jakim nazwał „pieszczotliwie” swoją żonę.
Skandal przy hymnie Polaków. To nie do pomyślenia, Holendrzy zachowali się fatalnie
Zbigniew Boniek wywołał burzę jednym słowem, fani mocno zareagowali
Zbigniew Boniek na początku przede wszystkim życzył powodzenia polskim piłkarzom w Rotterdamie, gdzie rozegrany został mecz Holandia – Polska. Później zwrócił uwagę na to, że będzie to pierwszy mecz od dawna, którego nie obejrzy, co wytłumaczył 46. rocznicą ślubu. Przy tym jednak nazwał swoją żonę… „Gruba”! – Powodzenia w Rotterdamie. Pierwszy raz od x lat nie będę oglądał meczu. Rocznica ślubu… 46 lat. Dzisiaj „Gruba” ma pierwszeństwo – napisał Zbigniew Boniek.
Jakub Kosecki rozsierdził kibiców Lecha. Tych słów mu nigdy nie wybaczą
Reakcja internautów była natychmiastowa. Wielu zwracało uwagę, że takie określenie jest co najmniej niestosowne. – "Gruba" to ma szczęście, że trafiła na takiego romantyka – ironizował jeden z nich. – Prezes to umie w życzenia xd – dodawał inny. Warto jednak podkreślić, że część fanów broniło byłego prezesa PZPN – wskazywali, że dla małżeństwa z długim stażem takie „życzliwości” nie muszą mieć wcale złego wydźwięku.