Włodzimierz Lubański

i

Autor: Reprodukcja Mariusz Grzelak/Super Express, Przemysław Ofiara/Super Express

Włodzimierza Lubańskiego podróż w przeszłość

Niezwykłe wzruszenie legendarnego piłkarza. Zapłakał na wizji, wspominając przyjaciela

2022-09-27 16:02

Wybrańcy Kazimierza Górskiego z pierwszej połowy lat 70. to nie tylko najbardziej utytułowana ekipa w historii polskiego futbolu, ale i też wspominana z największym rozrzewnieniem. Miała w swych szeregach wielu wspaniałych graczy, a dwóch z nich zawładnęło umysłami wszystkich kibiców. Jeden z nich, Włodzimierz Lubański, mimo upływu pół wieku od opisywanych wydarzeń, wciąż z nadzwyczajnymi emocjami mówi o swym wielkim boiskowym rywalu, ale i przyjacielu...

Lubański – pochodzący z gliwickiej dzielnicy Sośnica – właśnie doczekał się poświęconego sobie muralu, odsłoniętego tamże na ścianie bloku przy ulicy Przyszłości 2. Sama uroczystość okazała się dlań okazją do pięknych wspomnień: nie tylko o rodzinnych stronach – od paru dekad legendarny piłkarz mieszka na stałe w Belgii, ale też o kolegach z osiedla i z osiedlowych boisk.

Piłkarski bohater zapłakał na wizji, wspominając przyjaciela

Wizyta w ojczyźnie skłoniła Włodzimierza Lubańskiego również do innych zwierzeń. Goszcząc w studiu Kanału Sportowego, przywołał z otchłani pamięci najsłynniejszy w dziejach finał Pucharu Polski, rozegrany w 1972 roku w Łodzi. - To był wyjątkowy dla mnie mecz, z Legią. Strzelam cztery bramki, wygrywamy 5:2. Legia prowadziła, ale potem się rozkręciłem, sam nie wiem dlaczego. A potem przeżyłem najpiękniejszy moment, jaki może się zdarzyć w karierze sportowca. Po meczu podchodzi świętej pamięci Kaziu Deyna: ściska mnie, całuje mnie.... - opowiadał legendarny snajper zabrzańskiego Górnika. I w tym momencie głos mu się załamał, a po policzkach genialnego piłkarza popłynęły łzy. - Przepraszam, Kazia już nie ma... - wyjaśniał przyczynę nagłego wybuchu wzruszenia. - Takie podziękowania... To są bardzo ważne momenty. To było poszanowanie, które… Może ci pisać redaktor, wyróżnić jeden czy drugi człowiek, ale jak kumpel z boiska podchodzi i mówi: „Włodek, gratuluję, dziękuję…” Przepraszam, że się tak wzruszyłem... - dodał Lubański, ocierając oczy chusteczką. Pewnie nie on jeden: cała scena miała w sobie tak wiele emocji, że z całą pewnością i wśród kibiców pamiętający obu wyjątkowych piłkarzy z murawy też znalazło się wielu, którym łezka w oku się zakręciła...

Sonda
Którego z tych piłkarzy ceniłeś bardziej?
Włodzimierz Lubański. Komuniści wyrwali mi marzenia o Realu l Futbologia

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze