"Super Express": - Po ostatniej kolejce Lille spadło z drugiej na czwartą pozycję. Wyprzedziło was Auxerre, nie zagracie w Lidze Mistrzów. W klubie są załamani?
Ludovic Obraniak: - Niedosyt jest, bo szczęście było blisko. Niestety, mamy pecha do Lorient, z którym przegraliśmy w ostatniej kolejce. Oni zawsze znajdą na nas sposób, już nieraz nam mocno zaszkodzili. Z drugiej strony w Lille nie ma rozpaczy. Bo jednak zrealizowaliśmy przedsezonowy cel - awans do Ligi Europejskiej.
- A na ile ty jesteś zadowolony? Nie zawsze miałeś miejsce w pierwszym składzie
- Wiedziałem, że to będzie dla mnie ciężki sezon, nie zgodziłem się przedłużyć kontraktu, jasne było, że trener będzie mnie chciał odstawić. Ale i tak ten rok był udany. Zagrałem w większości meczów, w lidze i pucharach strzeliłem sześć goli, miałem kilka asyst. Łatwo mi nie było, bo rywalizuję z Belgiem Hazardem, który jest uważany za jeden z największych talentów światowej piłki i z Gervinho, też doskonałym piłkarzem. Ale mimo to pomagałem drużynie i dołożyłem całkiem sporą cegiełkę do sukcesu.
- Co dalej? Jest szansa, że zostaniesz w Lille?
- Odchodzę na sto procent. Mam dobrą markę we Francji i dzięki temu oferty są. Mam tylko nadzieję, że Lille zachowa się profesjonalnie i nie podyktuje za mnie zaporowej ceny. Ja pokazałem, że jestem zawodowcem, walczyłem w każdym meczu na maksa, mimo że wiedziałem, że odejdę. Teraz oczekuję od klubu, że nie będzie blokował mojego transferu.
- To ile trzeba za ciebie zapłacić?
- Racjonalna cena to 1,5-2 miliony euro, bo niedługo kończy mi się kontrakt. Teraz Lille chce trochę więcej, klub potrzebuje w sumie 10 milionów euro, żeby zbilansować budżet, a to oznacza sprzedaż kilku piłkarzy.
- Coraz głośniej mówi się o twoim transferze do Auxerre. To realne?
- Realne i całkiem kuszące. Gdybym tam poszedł, to spotkałbym trenera Jeana Fernandeza, z którym już pracowałem w Metz kilka lat temu. Po drugie, Auxerre powalczy o Ligę Mistrzów, a po trzecie mógłbym tam spotkać Irka Jelenia, jeśli nie odejdzie. Choć są też inne opcje, realny jest mój wyjazd do Bundesligi. Chcę to wszystko spokojnie przemyśleć. Mam 26 lat, to kluczowy moment mojej kariery, a przy wyborze klubu poważnie biorę pod uwagę EURO 2012. Dlatego muszę trafić do dobrej drużyny, ale też takiej, która da mi mnóstwo okazji do gry.