Można spokojnie przyznać, że Turcja była najbarwniejszym zespołem Euro 2008. Szalony, porywający futbol i mnóstwo szczęścia dało kibicom w całej Europie garść niepowtarzalnych emocji. Niesamowite końcówki w ich wykonaniu przyprawiały o szybsze bicie serca kibiców, a przeciwników doprowadzały do rozpaczy. Zatrzymali się dopiero na Niemcach, którzy...pokonali ich wlasną bronią, czyli bramką w ostatniej minucie meczu.
Mimo porażki Fatih Terim był dumny z postawy swoich podopiecznych. - Walczyli do samego końca. Chcieli tego zwycięstwa. Nie zawsze się jednak udaje. Taki jest futbol. Musimy dalej próbować. W naszym kraju futbol jest bardzo ważny. Wczoraj za naszą reprezentacją stało murem 70 milionów ludzi - powiedział.
- Ja odchodzę i wracam do Europy. Liczę, że ktoś będzie kontynuował moją myśl taktyczną i ta drużyna jeszcze coś wygra - dodał były szkoleniowiec Galatasaray i AC Milan.
Piłkarscy działacze w Turcji liczą jeszcze, że uda im się namówić trenera na pozostanie na stanowisku. Kiedy kadra wróci do kraju, rozpoczną się negocjacje, chociaż jest mało prawdopodobne, że Terim zostanie. Ma sporo propozycji z klubów w całej Europie.