Michniewicza broniły wyniki, styl nie
- Czy rozstanie z trenerem Michniewiczem to niespodzianka? Szczerze, nie było to do uratowania - wyznał nam Paweł Golański. - Wzięło się to z tego, że opinia publiczna była przeciw. Od samego początku mówiłem, że wiele czynników się na to składa. Owszem, Michniewicza broniły wyniki. Taka jest prawda. Awansował na mistrzostwa świata, a na nich wyszedł z grupy. Do tego utrzymał zespół w Lidze Narodów. Takie cele mu na pewno przedstawiono. Niestety, styl gry, ale i cała otoczka po mundialu zrobiły swoje. Co by nie mówić, ale otoczka wokół reprezentacji Polski jest bardzo ważna. Teraz jest ona tragiczna - opisał obrazowo.
Konflikty, konflikty, co jest prawdą?
Były kadrowicz zwrócił uwagę na to, co się działo po mistrzostwach świata. - Doskonale wiemy, jak piłka nożna jest postrzegana w Polsce - zaznaczył Golański. - To sport narodowy. Każdy będzie patrzył na to, czy atmosfera wokół kadry jest dobra czy fatalna. Miałem wrażenie, że teraz doszliśmy do ściany, którą ciężko było przebić. Narracja była w stylu, że Michniewicz nic nie osiągnie z kadrą. Ciągle były spekulacje na temat atmosfery w drużynie narodowej. Nagle na jaw wychodzi konflikt trenera z Kubą Kwiatkowskim, zaraz się okazuje, że coś jest na linii z piłkarzami. Ciekawe, czy to wszystko jest prawdą. Widocznie, coś jest na rzeczy. Prezes Kulesza na pewno rozmawiał z piłkarzami. Oni na pewno też mieli wpływ na decyzję, którą podjął szef polskiego związku - ocenił uczestnik EURO 2008.