Występem o prymat w północnym Londynie Łukasz Fabiański (25 l.) zamknął usta swoim krytykom. Polak przynajmniej dwukrotnie uratował swój zespół od utraty bramek, a przy golach straconych przez Arsenal nie miał nic do powiedzenia. Najpierw dokładne podanie Ashleya Cole'a (30 l.) wykorzystał w 39. minucie Nicolas Anelka (31 l.), który zaskakującym strzałem w krótki róg nie dał szans naszemu bramkarzowi. Drugiego gola dla liderów Premier League zdobył kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego Alex (28 l.). Kopnięta przez niego piłka, z szybkością pocisku wylądowała w okienku bramki "Fabiana".
Kanonierzy mogą mówić o sporym pechu. Już w 1. minucie Laurent Koscielny (25 l.), mając do bramki 2 metry, nie potrafił głową umieścić piłki w siatce. Z kolei w 19. minucie piękny strzał sprzed pola karnego Andrieja Arszawina (29 l.) z najwyższym trudem obronił Petr Cech (28 l.).
W innych wczorajszych meczach Premier League Manchester City pokonał Newcastle 2:1, a Liverpool sensacyjnie przegrał na własnym boisku z beniaminkiem z Blackpool 1:2.