Reprezentacja Polski kobiet świetnie poradziła sobie w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Choć po bardzo zaskakującej porażce z Tajlandią Polki znalazły się w trudnej sytuacji, to później wygrały trzy mecze z rzędu z Niemcami, USA i Włochami, co dało im upragniony awans. Polski długo świętowały ten sukces i trudno się dziwić – faworytkami do wyjścia z tej grupy były wspomniane Amerykanki oraz Włoszki, a to właśnie kosztem tych drugich awans wywalczyły nasze zawodniczki, wygrywając z nimi w ostatnim meczu. Jedną z ważniejszych zawodniczek w układance Stefano Lavariniego była z pewnością Maria Stenzel. Teraz w rozmowie z Radiem Zet polska siatkarka przyznała, że nie zawsze w jej karierze było kolorowo.
Maria Stenzel przyznała, że miała duże problemy
Maria Stenzel cieszy się dużą popularnością wśród polskich kibiców. Teraz miała też duży wkład w dobre wyniki reprezentacji i może z dumą patrzeć na kończący się sezon reprezentacyjny. Okazuje się jednak, że zawodniczka klubu MOYA Radomka Radom nie zawsze miała tyle powodów do zadowolenia – gorszy moment pojawił się za czasów jej gry w poprzednim klubie, Chemiku Police, a złe samopoczucie bardzo mocno przekładało się na jej formę fizyczną.
– Po źle się czułam, kręciło m się w głowie, źle widziałam. (...) Jak masz złe samopoczucie, nie masz siły... Nie było tak, że nie mogłam wstać z łóżka, ale jak idziesz ze złym nastawieniem na trening, to źle to wpływa także na twoją kondycję fizyczną. (...) O tym się nie mówi. Wydaje mi się, że jest wielu sportowców, którzy też to przeżywali. Nie trzeba wstydzić się mówić o tym na głos. Czasem przychodzi kryzys i to jest normalne. Są momenty, że sportowiec walczy sam ze sobą – opowiedziała o swoich problemach z przeszłości Maria Stenzel.