Ustawiono mecze polskich klubów? Ekspert wskazuje na niepokojące sygnały
W Polsce największa afera związana z ustawianiem meczów dotyczyła w dużej mierze tego, kto ma zdobyć w danym meczu punkty i jak ma wyglądać układ tabeli. W obecnych czasach takie działania byłyby jednak stosunkowo trudne, zwłaszcza na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Dużo większy problem stanowi ustawianie spotkań, którego dopuścić może się wyłącznie jeden zawodnik, bez wiedzy kolegów z drużyny, czy sędzia. O oszustwo łatwiej również podczas spotkań towarzyskich i tych w niższych ligach i właśnie tego dotyczą niepokojące informacje, jakie TVP Sport otrzymało od jednego z ekspertów bukmacherskich. W ustawionych spotkaniach brać miały udział też polskie kluby z Ekstraklasy podczas zimowych przygotowań do rundy wiosennej, a zamieszani w to mogli być sędziowie czy testowani zawodnicy.
Niemiec okradł polski klub! Aż trudno uwierzyć, jak do tego doszło, historia jak z filmu
TVP Sport rozmawiało z jednym z ekspertów bukmacherskich, który od roku pracuje na Malcie. Wciąż jednak docierają do niego niepokojące sygnały z Polski. – Na początku okresu przygotowawczego spodziewałem się niepokojących wieści z Turcji i "koncertów" w wykonaniu tamtejszych sędziów. A jednak zaskoczyły mnie spotkania rozgrywane w Polsce, takie jak Warta Gorzów Wlkp. - Sokół Kleczew, Wisła Płock - Warta Gorzów Wlkp., Sokół Kleczew - KKS Kalisz oraz Unia Turza Śląska - Spójnia Landek – powiedział ekspert, który chciał pozostać anonimowy – Wszystkie te mecze były prawdopodobnie ustawione. Dobrze je przeanalizowałem i zaskoczyły mnie dwie rzeczy. Po pierwsze, ogromne stawki, jakimi operowali gracze bukmacherscy, którzy przewidzieli wyniki spotkań. A po drugie zauważyłem, że w składach niektórych drużyn pojawili się testowani zawodnicy, którzy wcześniej grali w klubach znanych z ustawiania meczów w innych krajach. Ich celem było rozegrać kilka spotkań i szybko zniknąć – dodał.
Okazuje się, że ustawione mogły być także mecze Motoru Lublin, Widzewa Łódź czy Lecha Poznań. – Wspomnę też, że choć nastawiałem się na nieuczciwości sędziów w Turcji to jeden przypadek był wyjątkowo wyrazisty. Chodzi o sytuację z meczu Motoru Lublin z MTK Budapeszt. Od 55. minuty kursy na over 1.5 spadły do poziomu 1.2, podczas gdy lokalni bukmacherzy oferowali kurs 2.4. Karny dla MTK rozwiał wszelkie wątpliwości co do uczciwości prowadzenia meczu przez arbitra. (…) Ten mecz (Widzew – Feronkeli 7:0 – przyp. red.) jest doskonałym przykładem ustawienia meczu przez rywala. Widzew prowadził 1:0, a rosyjscy i bałkańscy bukmacherzy ustawili linię goli na poziomie 6.5 przy kursie 1.2. Z kolei w Superbet, gdzie przecież nikt nie mógł początkowo wiedzieć, że mecz jest ustawiony, kurs na over 5.5 wynosił 3.5. To dawało jednoznaczny sygnał, że możemy spodziewać się co najmniej siedmiu goli w tym meczu – ocenił ekspert cytowany przez TVP Sport – Rosyjscy bukmacherzy mieli również wpływ na mecz Lecha Poznań z Cukaricki, gdzie kursy wskazywały na co najmniej cztery gole. I rzeczywiście, tyle padło. Kibice Lecha bardzo cieszyli się z wysokiej wygranej. Szkoda, że nie przyjrzeli się, co robili zawodnicy z Belgradu przy straconych golach – podkreśla.