- Do stadionu Orła miał tylko kilkaset metrów, godzinami przesiadywał na boisku. W zbyt dużej koszulce, która sięgała mu prawie do kostek (zawsze z numerem "10") podglądał treningi starszych braci - Tomka, który grał później w Miedzi Legnica, oraz Pawła, do niedawna Śląsk Wrocław, obecnie Miedź - wspomina pierwszy trener Zielińskiego.
Na pierwszy trening do pana Zenona Wysockiego przyszedł, mając 5 lat. - Już w tym wieku wyróżniał się na tle pozostałych. Nie prowadził piłki, on ją pieścił. Futbolówka w ogóle mu nie przeszkadzała ani nie odskakiwała. To było dla mnie dziwne, że tak mały chłopaczek potrafi tak kiwać. W gierkach na małe bramki nie miał sobie równych, mijał chłopaków o kilka lat starszych - opowiada pan Zenon.
Piotrek od najmłodszych lat wyróżniał się nie tylko ponadprzeciętnymi umiejętnościami, ale także... nietypową budową ciała. - Był mikrej postury, ale miał dużą głowę. Stąd, miał ksywkę "Dynia" - uśmiecha się szkoleniowiec, który trenował także starszych braci Piotra. - Wszyscy trzej spokojni, sumienni i grzeczni - podkreśla pan Zenon.
Zieliński był jednym z filarów reprezentacji Polski w eliminacjach do rosyjskiego mundialu (15 meczów, 2 gole i 7 asyst), a Adam Nawałka szykuje mu rolę głównego kreatora gry biało-czerwonych w czerwcowym turnieju. W to, że piłkarz Napoli poradzi sobie z oczekiwaniami, gorąco wierzy pan Zenon. - Na Euro 2016 był krytykowany i domyślam się, że mocno przeżył zmianę w przerwie meczu z Ukrainą, bo od najmłodszych lat był szalenie ambitny. To zdolny chłopak, mocno trzymam za niego kciuki - mówi.
ZOBACZ: Robert Lewandowski i spółka w garniturach na MŚ 2018