Były reprezentant Polski znalazł się na okładce historycznej, bo pierwszej edycji słynnej gry. Jak się okazuje, nie otrzymał żadnych pieniędzy z tytułu wykorzystania wizerunku. W rozmowie z WP SportowymiFaktami powiedział: - O zdjęciu wiedziałem zawsze, ale wcześniej nie sądziłem, że mogę otrzymać zapłatę za wykorzystanie mojego wizerunku. Nawet zgłosiliśmy się wtedy do tej firmy, sprawę prowadził śp. Tadeusz Fogiel. Odpowiedzieli nam, że mogą wysłać mi w zamian kilka gier komputerowych. Ja w to nawet nie potrafię grać, płyty nie były mi potrzebne i olałem sprawę.
Świerczewski domaga się milionów odszkodowania. Chodzi o jego wizerunek
Emerytowany piłkarz nie sprecyzował jakich konkretnie kwot oczekuje od EA Sports, mówi tylko, że chodzi o duże pieniądze: - Nie wiem, jaka kwota z odszkodowania wchodzi w grę. Może się okaże, że na stare lata zostanę milionerem? Byłoby miło. Albo po prostu dostanę symboliczne zadośćuczynienie i tak zwane "frytki" na wakacje. Jeżeli tak - trudno. Rozmawialiśmy z prawnikiem, mówimy o potężnej firmie będącej na giełdzie. Może być różnie, ale ja mam w życiu szczęście.
Obecnie Piotr Świerczewski zamierza skupić się na walkach freak-fightowych. - Jestem otwarty na dalsze walki, w tym biznesie są ogromne pieniądze. Czerpię z tego bardzo dużo profitów - przede wszystkim znowu jestem w formie - powiedział. Jego najbliższym rywalem będzie „Daro Lew”. Świerczewski ma już na koncie jedno zwycięstwo z Grzegorzem Chmielewskim na gali FFF 2.