– Chyba drugi raz zdarzyło mi się, że strzeliłem gola głową – nie ukrywał w rozmowie z TVP Sport Piotr Zieliński, który właśnie w taki rzadki dla siebie sposób pokonał bramkarza Estonii w 50. minucie, podwyższając wynik na 2:0 po asyście wszędobylskiego Nicoli Zalewskiego.
Kuba Piotrowski komentuje rozgromienie Estonii: Trener kazał strzelać z daleka, to strzeliłem
Uprzedził Lewego?
– Cieszę się z tej bramki, a dośrodkowanie Nicoli było świetne, no i dobre zamknięcie akcji. Nico to świetny piłkarz, dobrze się rozumiemy – podkreślał strzelec, który mógł też... zostawić piłkę Robertowi Lewandowskiemu, tak by on wpisał się do protokołu. Nasz supergwiazdor nie zdobył gola przeciwko Estonii.
– Nawet nie widziałem, ze Robert był za mną – przyznał Zieliński. – Sorry, tyle strzelił tych bramek, więc myślę, że nie będzie zły na mnie. Ważne, że w sieci i że ważne zwycięstwo.
Kiedy mecz Polska - Walia O której godzinie finał baraży Euro 2024?
Zieliński, który w tym sezonie w Napoli gra mniej z powodu rychłych przenosin do Interu, przyznaje, że wiele sobie obiecywał po obecnym okresie w kadrze. – Muszę powiedzieć, że bardzo czekałem na to zgrupowanie – stwierdził. – Dobrze się czuję, jestem w dobrej formie fizycznej i mam nadzieję, że w tym drugim meczu potwierdzimy dobrą formę i zaprowadzimy Polskę na EURO. Walia to silny, agresywny zespół, grają taką angielską piłkę, fizyczną, ale mamy na tyle jakości, że jestem dobrej myśli i uważam, że stać nas na to, żebyśmy tam wygrali i przypieczętowali awans.