Zmienne szczęście reprezentantów Polski w ligach zagranicznych. Po raz kolejny pochwały zbierze Robert Lewandowski (24 l.), który zaliczył asystę w meczu Borussii z Freiburgiem (2:0), zaś na naganę zasługuje Marcin Wasilewski (32 l.), strzelec samobójczego gola w spotkaniu Anderlecht - Charleroi (0:2).
Borussii i Freiburgowi grę utrudniał gęsto padający śnieg i w pierwszej połowie emocji było niewiele. BVB rozkręciło się dopiero po przerwie i strzeliło dwa gole. Na siedem minut przed końcem spotkania Lewandowski świetnie wypatrzył Mario Goetzego, który przypieczętował zwycięstwo Borussii.
Mniej powodów do radości miał Wasilewski. Obrońca Anderlechtu ostatnio z rzadka gra w pierwszym składzie, a po samobóju w meczu z Charleroi może mieć jeszcze trudniejszą sytuację w zespole...