Na najbliższe mecze z Niemcami (16 czerwca) i Mołdawią (20 czerwca) Santos powołał kilku młodych piłkarzy z niewielkim doświadczeniem w kadrze, a odrzucił liderów z ostatnich lat. Podobnie jak w marcu nie znalazł miejsca dla Glika, Grosickiego i Krychowiaka, ale zdecydowanie bardziej wymowna jest rewolucja na bokach obrony. W porównaniu z debiutanckim zgrupowaniem Portugalczyk nie powołał ani jednego z bocznych obrońców! W marcu Santos postawił na Matty'ego Casha, Roberta Gumnego, Michała Karbownika i Tymoteusza Puchacza. O ile nieobecność tego pierwszego tłumaczona jest niedawną kontuzją, tak pozostali najwyraźniej nie zapisali się pozytywnie w pamięci selekcjonera. Tym razem powołał on tylko trzech bocznych obrońców - Bartosza Bereszyńskiego, Tomasza Kędziorę i Arkadiusza Recę. Te wymowne zmiany doskonale obrazują słowa krytyki wypowiadane przez Santosa po meczach z Czechami i Albanią.
Polscy piłkarze podpadli Fernando Santosowi. To dla nich koniec w kadrze Portugalczyka?
Zwłaszcza po debiucie w Pradze 68-latek nie krył rozczarowania. Tamten mecz w wyjściowym składzie rozpoczęli Cash i Karbownik, ale błyskawicznie byli zamieszani w utratę dwóch goli, a pierwszy z nich po chwili zszedł z kontuzją. Zastąpił go Gumny, który wypadł tragicznie i już trzy dni później z Albanią doszło do małej rewolucji. Santos mówił w jednym z wywiadów, że "Polska nie ma bocznych obrońców" i są tylko zawodnicy, którzy grają na tej pozycji. Przed własną publicznością na bokach obrony zostali sprawdzeni Jakub Kiwior i Przemysław Frankowski - nominalnie stoper oraz skrzydłowy. Ich występ był bardziej udany i możliwe, że ten plan będzie kontynuowany w czerwcu.
Może świadczyć o tym obecność w kadrze zaledwie trzech bocznych obrońców, w tym jedynie jednego nominalnie lewego - Recy. Niewykluczone, że Kiwior ponownie zagra jako lewy obrońca, bo na środku obrony Santos ma co najmniej trzech innych kandydatów. Nieco inaczej sprawa wygląda na prawej stronie. Bereszyński miał być na zgrupowaniu już w marcu, ale problemy zdrowotne okazały się zbyt poważne i w kadrze zastąpił go Puchacz. Tym razem świeżo upieczony mistrz Włoch powinien otrzymać swoją szansę, choć na wypożyczeniu w SSC Napoli rozegrał tylko jeden mecz w krajowym pucharze. To też obrazuje, jak bardzo selekcjoner Biało-Czerwonych musi być rozczarowany postawą Gumnego, Karbownika i Puchacza na poprzednim zgrupowaniu. Czas pokaże, czy przegrali oni swoją szansę już w marcu. Jednym z największych nieobecnych i tak jest piłkarz sezonu w Ekstraklasie, Kamil Grosicki: