- Murawa jest w dramatycznym stanie - stwierdził bez ogródek Marcin Wasilewski (32 l.). - Śmialiśmy się w szatni, że Madonna chyba na koncert na Stadionie Narodowym (1 sierpnia, przyp. red.) w zbyt dużych szpilkach przyszła i trawę zryła. Trzeba się jednak skupić na naszej grze, bo murawa będzie jednakowa dla obu zespołów - podkreśla "Wasyl".
Obrońca belgijskiego Anderlechtu jest zadowolony z tego, że w meczu z RPA kadra nie straciła gola. Jednak narzeka na słabą skuteczność napastników. - Zdajemy sobie sprawę, że z Anglią tych sytuacji będzie znacznie mniej, może dwie, trzy. Miejmy więc nadzieję, że na wtorkowe spotkanie ta skuteczność wróci. Najbardziej jestem zadowolony z gry obronnej, dobrze, że zagraliśmy na zero z tyłu. Pochwały dla Przemka Tytonia, który świetnie kierował blokiem obronnym, wspomagał nas szczególnie przy stałych fragmentach gry - zaznacza Wasilewski, który w piątek w zastępstwie Kuby Błaszczykowskiego był kapitanem kadry.
- Z opaską kapitańską grało mi się bardzo dobrze. Dało mi to dodatkowego kopa - przyznał "Wasyl".