- Czarnogóra to lepszy zespół od naszego. W dodatku gra na własnym terenie wyzwala w nich dodatkową motywację i nadludzkie siły - powiedział Piechniczek na łamach sport.pl.
Przeczytaj koniecznie: Danijel Ljuboja stracił prawo jazdy. Serb prowadził auto pod wpływem alkoholu!
- Stadion w Podgoricy przypomina mi obiekt Szombierek Bytom przy kopalni, gdzie Legia do 80. minuty prowadziła 4:2, by przegrać 4:5. To pokazuje skalę trudności. Jeśli drużyna nie podejmie walki, nie wybiega na pełnych obrotach 90 minut, to nie ma co marzyć o sukcesie - dodał z ochotą wiceprezes PZPN.
Niestety, jak pokazują wyniki naszej reprezentacji, wcale nie trzeba "nadludzkich sił", żeby ją pokonać. Oby tym razem było inaczej!
Polska - Czarnogóra. Piechniczek już tłumaczy się na wypadek porażki? "Czarnogórcy na własnym stadione wyzwalają z siebie nadludzkie siły" - SONDA
Przyzwyczailiśmy się już, że z roku na rok, reprezentacja Polski musi tych, uważanych kiedyś za słabeuszy przeciwników dołączać do grona "silniejszych od nas". Krok w tym kierunku zrobił PZPN-owski baron Antoni Piechniczek, który przy okazji wyjazdu z kadrą do Czarnogóry nie omieszkał zasugerować, że porażka z takim przeciwnikiem, to przecież nic takiego niespodziewanego. Piechniczek chyba woli uprzedzać wypadki, bo przecież ciepłe posady i utrzymanie się na nich najbardziej nie znosi przykrych niespodzianek. Wedle byłego trenera kadry, nasi przeciwnicy mogą wyzwolić z siebie "nadludzkie siły".