Reprezentacja Polski, Polska - Grecja

i

Autor: CYFRASPORT

Polska - Grecja 0:0! Oceniamy biało-czerwonych! Peszko oblał czerwcową sesję egzaminacyjną

2015-06-17 2:34

"Nuda, nic się nie dzieje, proszę pana" - do opisu starcia Polska - Grecja cytat z "Rejsu" pasuje wręcz idealnie. Podopieczni Adama Nawałki urządzili kibicom w Gdańsku piłkarsko-estetyczne morderstwo. To fatalna wiadomość dla selekcjonera. Ten postawił bowiem na dotychczasowych rezerwowych i przekonał się, że jesienią - w razie ewentualnych kontuzji - powstałe dziury mogą się okazać niemożliwe do załatania. Sprawdźcie jak oceniliśmy występ Polaków we wtorkowym starciu towarzyskim przeciwko Grecji!

Oceny wystawialiśmy w skali od 1 - występ poniżej krytyki, zdarzyło się niektórym - do 6 - występ idealny, nie dzisiaj, panowie.

Artur Boruc - 3,5

Bramkarz Bournemouth miał chyba we wtorek problemy z koncentracją. Interwencje znakomite - jak po strzale Kostasa Katsouranisa - przeplatał zagraniami fatalnymi. Jakby tylko czekał na początek urlopu. Mimo to udowodnił - bo bierzemy pod uwagę klimat spotkania towarzyskiego, nie sprzyjający przesadnej mobilizacji - że Nawałka może na niego liczyć.

Polska - Grecja 0:0! Ofiary Wysp Owczych zatrzymały biało-czerwonych

Thiago Cionek - 2

Selekcjoner wysłał go na pole minowe i zapomniał podarować sprzętu do ich wykrywania. Takie można odnieść wrażenie. Nominalny stoper na prawej obronie? To nie miało szansy powodzenia. Brakowało szybkości, brakowało ogrania, brakowało zrozumienia. Jeśli selekcjoner chciał wyjść z twarzą z nielogicznego powołania i ostatecznie zrezygnować z Brazylijczyka - z polskim paszportem - to lepszego sposobu nie mógł wymyślić. "Stary, próbowałem, grałeś 90 minut, zawiodłeś".

Kamil Glik - 2,5

Dramat przed przerwą, mocne postanowienie poprawy w drugiej połowie. Sinusoida stopera Torino. Daleko mu było do lidera formacji obronnej. Nie wiemy, czy to wina braku zrozumienia z Michałem Pazdanem, czy efekt przemęczenia sezonem. Faktem jest, że Grecy kilka razy zakręcili gwiazdą Serie A.

Michał Pazdan - 3

Najlepszy nasz obrońca. Znamienne. Gracz Jagiellonii poniżej pewnego poziomu nie schodzi. To nie jest kandydat na lidera formacji, ale przynajmniej potrafi skręcać podczas biegu. Jako jedyny bodaj nie przegrywał wyraźnie pojedynków szybkościowych z przeciwnikami. Niestety, o ile nieźle wychodzi mu przeszkadzanie, o tyle o kreacji nie słyszał. Atak pozycyjny według Pazdana? Skręt w lewo, trzy kroki, zatrzymanie, nawrót, trzy kroki, podanie do Glika. Jakby grał w klasy.

Marcin Komorowski - 1,5

To już lepszy był Jakub Wawrzyniak! Starczy za uzasadnienie? Piłkarz Tereka Grozny nie umie dośrodkowywać, nie bardzo wie co ma zrobić pod polem karnym, a jego ulubione zagranie to zastawienie i czekanie na cud. Odnosimy też wrażenie, że na stadionach treningowych w Groznym jest gdzie się schować, bo Komorowski nie wyglądał w Gdańsku na człowieka, który przebiegłby maraton. Przeszedł - może tak. Ale o bieganiu nie ma chyba mowy. Choć bierzemy też pod uwagę, że po prostu mocno odczuł uraz w pierwszych minutach i zwyczajnie organizm nie pozwolił mu na żwawe przemieszczanie się.

Ariel Borysiuk - 1

Nie bardzo wiemy jaki był plan Adama Nawałki. Borysiuk nie zawojował Ekstraklasy w barwach Lechii Gdańsk, tymczasem stanowić miał o sile reprezentacji? Beznadziejny występ. Dość powiedzieć, że jego robotę musiał momentami wykonywać Jakub Błaszczykowski. Przechodzimy do jasnych stron. To był tylko mecz towarzyski. O punkty niczego nie popsuje. Możemy być spokojni.

Karol Linetty - 2

Ponoć interesuje się nim Tottenham. To musi być jakaś plotka. Szukaliśmy. Jest Lądek, Lądek-Zdrój, ale o Tottenhamie tam nie słyszano.

Jakub Błaszczykowski - 3,5

Robił co mógł. W pierwszej połowie popisał się kilkoma efektownymi akcjami. Między innymi jedną z ładniejszych - po wymianie podań z Arkadiuszem Milikiem - w ostatnich miesiącach w wykonaniu reprezentanta Polski. Szkoda, że do pomocy dostał na prawym skrzydle Thiago Cionka. Ten go, łagodnie rzecz nazywając, chyba niespecjalnie rozumiał. Bariera językowa, bariera umiejętności, ot co.

Piotr Zieliński - 1

Prawdopodobnie zgubił się w katakumbach PGE Areny. Dostaliśmy informację, że miał przemieszczać się w okolicach Arkadiusza Milika, ale tyle go było widać. Plotki głoszą, że jest ponoć kreatywny. Faktycznie, jak robotnik na budowie. Kartę podbił, statystyki nabił i nawet się nie spocił.

Kamil Grosicki - 3

Niereformowalny. Gdyby za szybkością poszła celność, grałby w najlepszych klubach Europy. Niestety, największym wrogiem Grosickiego jest on sam. Plusy? Efektowne dogranie z "krótkiej nogi" do Arkadiusza Milika i zachowanie sił do ostatnich minut. Bohaterem mógł zostać nawet w doliczonym czasie gry. Niestety, Sergio Markarian wprowadził jakiegoś magika na bramkę, a ten - nierozgrzany - popisał się interwencją życia. Wystarczy? To jeszcze dorzucamy do pieca, może kontrowersyjnie. Mimo wszystkich jego wad, kadry bez "Grosika" sobie nie wyobrażamy. Po prostu. Energia, energia, energia.

Arkadiusz Milik - 4

Brakowało mu Roberta Lewandowskiego. Pod nieobecność snajpera Bayernu Monachium, to on zmuszony był "pójść na materace" z greckimi stoperami. I cała ta zabawa w wrestlera-amatora udała się średnio. Mimo tego był o krok od kolejnej bramki w reprezentacji. Zabrakło mu dosłownie milimetrów. Piłka trafiła w poprzeczkę i nieszczęśliwie odbiła się jeszcze przed linią końcową. Bohater - możemy próbować tak górnolotnie? - spotkania.

Sergio Markarian: Grecki futbol upadł bardzo nisko

Wojciech Szczęsny - 3

Zaczął z tróją, postał trzy kwadranse i tak też skończył. Nie miał nic do roboty. Po sezonie na ławce Arsenalu, spodziewał się pewnie większych emocji.

Sebastian Mila - 4

Wszedł i gra zaczęła się kleić. Przynajmniej w porównaniu do tego, co zademonstrowali biało-czerwoni wcześniej. Szybszy już nie będzie, dryblingu też się nagle nie nauczy, ale przynajmniej nie przeszkadza mu piłka. Nawałka może na niego liczyć. Tym bardziej, że gwiazdor Lechii Gdańsk to piłkarz specyficzny. Im lepszych ma partnerów, tym więcej może pokazać na murawie.

Sławomir Peszko - 1

Spory wyczyn. Drugi mecz z rzędu z butem. Czerwcowa sesja niezdana. Ale innej oceny być nie mogło. Peszko to piłkarz jedyny w swoim rodzaju. Nie ma drugiego, który potrafi w jednej akcji odebrać piłkę - w trakcie solowego pressingu - minąć dwóch rywali, popędzić na pełnej szybkości wzdłuż linii i dograć wprost do przeciwnika. Król chaosu. Gdyby został malarzem, świat dawno zapomniałby o Salvadorze Dalim. Niestety, wolał zasuwać po trawie.

Krzysztof Mączyński - 2

Borysiuk z Linettym dokonali niemożliwego. Zrobili z Mączyńskiego jasny punkt zespołu. Po jego wejściu - albo po wejściu Mili, wtedy miał po prostu furę szczęścia - biało-czerwoni przejęli inicjatywę. Nasz ambasador w Chinach ma tylko jedną wadę - poza całym szeregiem innych wad, o których zapominamy, bo nie pasują nam do tezy. Najlepiej wygląda, gdy piłka znajduje się kilka metrów od niego. Powołań na kolejne spotkania może być jednak pewny.

Maciej Rybus, Łukasz Szukała - grali za krótko

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze