W pierwszej połowie meczu Benfica – Barcelona Wojciech Szczęsny miał chwilę zaćmienia. Wybiegł do piłki poza pole karne, ale zamiast ją wybić… staranował kolegę z drużyny, Alejandro Balde. Z dwojga złego to dobrze, że wywrócił swojego zawodnika, bo po znokautowaniu w taki sposób rywala, miałby kolejną czerwoną kartkę w Barcelonie.
Nie zmienia to jednak faktu, że Wojciech Szczęsny zachowując się w taki sposób, zawalił bramkę. Piłkę przejął bowiem Pavlidis, który nie miał najmniejszych problemów ze skierowaniem jej do pustej bramki.
Jamie Carragher rozjechał Wojciecha Szczęsnego po błędzie w Lidze Mistrzów
Hiszpańska prasa wprost rozjeżdża Szczęsnego, nie odpuszczają mu też eksperci. Swoje trzy grosze dorzucił były wyśmienity piłkarz Liverpool, a dziś wzięty komentator Jamie Carragher. Były reprezentant Anglii w programie pomeczowym wprost powiedział, że: „Szczęsny nigdy nie był dobrym bramkarzem”. Jak się okazuje, Carragher ma zadawnioną niechęć do Polaka. Kiedy ten grał w Arsenalu, Carragher stwierdził, że Kanonierzy potrzebują świetnego bramkarza, a w tej chwili mają tylko dobrego.
Szczęsnemu dołożył również Jan Tomaszewski, który od dawna nie jest orędownikiem jego powrotu do piłki nożnej po zakończeniu kariery.
- Ja jestem też tym, żeby Polak grał – podkreśla Tomaszewski. - Jestem patriotą. Ale umówmy się, Wojtek Szczęsny został ściągnięty z emerytury na wypadek, gdyby coś się stało z Peną. A nie po to, żeby z nim rywalizować. Jeśli chodzi o tę sytuację z Balde, to ja pomijam już fakt, że między Szczęsnym a obrońcami nie ma zgrania. Zawodnik Barcelony był przy piłce, było cicho, no i co, nagle krzyku Szczęsnego nie słyszał? Szczęsny nie wybił tej piłki i hiszpańska prasa się z tego śmieje – dodaje.