Grzegorz Krychowiak ma za sobą jeden z najlepszych sezonów w karierze. Polak po przejściu z Reims do Sevilli błyskawicznie wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie zespołu z Andaluzji, a w ubiegłą środę wraz z kolegami świętował triumf w Lidze Europy.
Finał tych rozgrywek był rozgrywany na Stadionie Narodowym w Warszawie, a nasz pomocnik był jednym z najlepszych na murawie. W spotkaniu z Dnipro Dniepropietrowsk wygranym 3:2, Krychowiak zdobył bramkę przy stanie 1:0 dla ukraińskiej ekipy.
Zobacz: Kamil Grosicki: Odegram się na Gruzinach
Teraz nasz pomocnik walczy z czasem, aby ponownie pojawić się na stadionie w stolicy i pomóc kolegom z reprezentacji w arcytrudnym pojedynku z Gruzją.
- Rozmawiałem z lekarzem Sevilli. Przekazał mi, że Grzegorz w finale Ligi Europy doznał naciągnięcia głowy przyśrodkowej mięśnia czworogłowego uda. Będzie poddany intensywnemu leczeniu w klubie, a później ja o niego zadbam w Polsce. Nie bierzemy pod uwagę absencji Krychowiaka w czerwcowym meczu eliminacji mistrzostw Europy 2016 z Gruzją na Stadionie Narodowym w Warszawie - mówił kilka dni temu Jacek Jaroszewski w rozmowie z "Łączy nas piłka".
Obawy kibiców rozwiał Adam Nawałka, który powiedział, że ze zdrowiem Grzegorza Krychowiaka jest coraz lepiej i będzie mógł na niego liczyć w eliminacyjnym spotkaniu z Gruzją 13 czerwca na Stadionie Narodowym.
- Jestem z nim w stałym kontakcie. Jego uraz nie okazał się groźny - poinformował selekcjoner reprezentacji Polski.
Po pięciu rozegranych meczach Polacy prowadzą w tabeli grupy D z 11 pkt. Niemcy i Szkoci do podopiecznych Adama Nawałki tracą jedno "oczko".