Mecz Polska - Holandia przyniósł więcej pytań niż odpowiedzi. Oczywiście to tylko sparing. Wynik nie ma żadnego znaczenia. Przecież Niemcy przegrali 1:3 ze Słowacją, a wciąż wszyscy się ich boją. Tyle że mistrzowie świata zawsze są mocni na wielkich turniejach, Dodatkowo dysponują szeroką kadrą i w razie problemów Joachim Loew może spokojnie sięgnąć po znakomitych rezerwowych. Adam Nawałka nie ma takiej swobody. Mało w naszym zespole zawodników spoza pierwszej jedenastki, którzy są w stanie odmienić losy meczu. To dało się zauważyć, gdy podczas meczu z Holandią polski selekcjoner musiał reagować na słabszą dyspozycję kilku piłkarzy. Zmiennicy nie wnieśli nowej jakości, niektórzy nawet zagrali słabiej od poprzedników. A Nawałka musi poważnie przemyśleć zestawienie pierwszej drużyny. Szczególnie dotyczy to dwóch piłkarzy.
Pazdan zaliczył fatalny wieczór w Gdańsku. Po jego błędzie w pierwszej połowie niewiele brakowało, by Berghuis znalazł się w sytuacji sam na sam z Wojciechem Szczęsnym. Przy obu bramkach również się nie popisał. Pozwalał zawodnikom wbiegać w pole karne, a sam bez ładu szukał odpowiedniego ustawienia. Jeśli zawodnik Legii z Litwą również nie zagra na odpowiednim poziomie, jego miejsce w pierwszym składzie może zająć Thiago Cionek, który był najjaśniejszym punktem reprezentacji Polski w drugiej połowie meczu z Holandią. A jeśli obrońca się wyróżnia to znaczy, że z przodu coś nie funkcjonuje. Za to odpowiedzialny był Zieliński. Nawałka postawił na niego w roli głównego rozgrywającego, ale utalentowany pomocnik zawiódł. Niewiele dał w ofensywie, narażał zespół na kontry poprzez częste straty piłki, ale przede wszystkim zupełnie odpuścił grę w defensywie. Nawałka nie raz podkreślał, że w tym elemencie wymaga od Zielińskiego dużej poprawy. Do Euro 2016 mało czasu!