- Była walka, zaangażowanie, nikt nie odstawiał nogi. Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie grać w piłkę i walczyć na całego. Po meczu z Estonią padły mocne słowa, powiedzieliśmy sobie, że coś takiego już nie ma prawa się powtórzyć, że nie może brakować zaangażowania. I tym razem nie brakowało. Było gorąco, ale nie boję się takich spotkań. Leciały na nas petardy, krzesełka, różne rzeczy, a to spowodowało, że mecz był nerwowy.
- Wszyscy wiemy, o co gramy, nikomu nie trzeba było tego specjalnie tłumaczyć, chociaż w przerwie padło jeszcze kilka mocnych słów. Ważne było, żeby tu nie przegrać. Z Mołdawią we wtorek musimy już wygrać. To są eliminacje mistrzostw świata i ten jeden punkt w końcowym rozrachunku może być bardzo cenny.