Łukasz Sosin polskim napastnikiem w Kavali

- Osoba Smolarka miała spory wpływ na moją decyzję o przyjściu do Kavali - przyznał "Super Expressowi" Sosin. Łukasza "złapaliśmy" wczoraj po południu, tuż po tym, jak wylądował w Salonikach i jechał samochodem do Kavali. - Właśnie dojeżdżam na miejsce, rzucam rzeczy w hotelu i pędzę na pierwszy trening - opowiadał Sosin. - Aż sam się dziwię, że tak szybko się to potoczyło. Z reguły długo się zastanawiam, ale w tym przypadku trwało to kilkadziesiąt godzin.

Nawet impreza sylwestrowa była skrócona i skromna, bo w Nowy Rok leciałem do Aten na ostateczne negocjacje. Dogadaliśmy się bardzo szybko, również ze względu na Smolarka. Znam Ebiego i z chęcią stworzę z nim polski atak. Między innymi dlatego odrzuciłem oferty z dwóch innych greckich klubów, bo wolałem z Ebim i Kavalą powalczyć o europejskie puchary - podkreślił.

Sosin to jeden z najlepszych snajperów w historii ligi cypryjskiej, w 188 meczach strzelił 122 gole. W tym sezonie w Anorthosisie był jednak tylko rezerwowym.

- Na początku sezonu powiedziano mi, że będę podstawowym piłkarzem, ale po dwóch meczach trafiłem na ławkę. Trudno, taka polityka klubu. W maju kończył mi się kontrakt, a Anorthosis niedawno dokupił dwóch kolejnych napastników, więc mój dalszy pobyt w tym miejscu nie miał już sensu. Przez ostatnie lata miałem mnóstwo ofert z Grecji. W końcu przyszedł czas na przyjęcie jednej z nich - zakończył Sosin.

Polski duet zadebiutuje w Kavali już jutro. Nowy klub naszych graczy podejmuje u siebie Levadiakos.