Lech Poznań szykuje się na mistrzowską fetę? Złożono zawiadomienie, jest już miejsce

Wśród potencjalnych lokalizacji do organizacji mistrzowskiej fety rozważano kilka miejsc w Poznaniu. Brano pod uwagę m.in. płytę Starego Rynku z renesansowym Ratuszem, plac Adama Mickiewicza oraz teren Międzynarodowych Targów Poznańskich. Właśnie tam, a konkretnie na placu św. Marka, Lech świętował już swój triumf w 2022 roku – i jak wynika z informacji uzyskanych przez dziennik, także w tym roku planuje wrócić w to miejsce.

ZOBACZ TEŻ: Cristiano Ronaldo Júnior błyszczy w barwach Portugalii! Zobacz niesamowite gole syna legendarnego piłkarza

Jest zawiadomienie 

W razie sukcesu Lecha, to właśnie na placu św. Marka stanie scena, na której piłkarze i sztab szkoleniowy będą świętować z kibicami. W Urzędzie Miasta zarejestrowano już zgromadzenie publiczne zaplanowane na 24 maja o godzinie 20:30.

Klub nie odniósł się jeszcze oficjalnie do tych doniesień. Jak zapowiedziano, szczegóły mają zostać podane w najbliższych dniach.

Po zakończeniu meczu kibice, niezależnie od tego, czy będą obecni na stadionie, czy oglądać będą spotkanie w domach i pubach, mają kierować się na teren Targów. Piłkarze Lecha przyjadą tam specjalnie przygotowanym, odkrytym autobusem. Trasa przejazdu ma prowadzić z Enea Stadionu ulicą Grunwaldzką prosto na plac św. Marka.

ZOBACZ TEŻ: Mats Wilander wierzy w odrodzenie Igi Świątek już w Roland Garros! To będzie kluczowe [WYWIAD]

W sobotę wszystko będzie jasne

Godzina przyjazdu drużyny zależeć będzie od czasu trwania ceremonii wręczenia medali. W 2022 roku, kiedy mecz również rozpoczął się o 17:30, piłkarze dotarli na miejsce świętowania dopiero po północy.

To będzie drugi raz, gdy mistrzowska feta odbędzie się na placu św. Marka. Wcześniejsze celebracje miały miejsce na placu Adama Mickiewicza w 2015 roku oraz na Starym Rynku w 2010 roku. Czy tym razem kibice znów będą świętować tytuł numer dziewięć? Wszystko rozstrzygnie się już w sobotni wieczór.

ZOBACZ: Wymowne słowa Marka Papszuna przed ostatnią kolejką Ekstraklasy. Tym się martwi