Od 12 maja do początków lipca w każdym ligowym meczu swej drużyny Bogusz „punktował”. W dziesięciu spotkaniach Los Angeles FC zdobył dziewięć goli, okraszając je pięcioma asystami. Pozwoliło to ekipie z „Miasta Aniołów” wygrać dziewięć gier, jedno zremisować i wywindować się na czoło tabeli Konferencji Zachodniej. Polak zaś – jako drugi w historii MLS gracz rodem znad Wisły – w czerwcu wyróżniony został prestiżowym tytułem „Piłkarza Miesiąca”.
Miniony tydzień dla polskiego snajpera i jego drużyny był jednak nieco frustrujący. Najpierw przyszła frustrująca domowa porażka 1:5 z obrońcą tytułu (a więc rewanż za finał 2023), Columbus Crew. Potem – nie do końca satysfakcjonujący remis 1:1 z depczącą LAFC po piętach ekipą Real Salt Lake. Nasz zawodnik indywidualnego dorobku punktowego w tych spotkaniach nie powiększył.
Polski snajper znów na triumfalnej ścieżce! Cóż za wolej Mateusza Bogusza, zrobił to z zegarmistrzowską precyzją
Co się odwlecze… W nocy z soboty na niedzielę jego zespół w meczu w Seattle wygrał 3:0 z „Naddźwiękowcami”, a Bogusz znów należał do wyróżniających się postaci i wpisał się do protokołu. I to jak efektownie! W 26. minucie piąstkowaną przez bramkarza gospodarzy piłkę z 20. metra uderzył z woleja. Wpadła w sam róg bramki gospodarzy, tuż przy słupku, mimo rozpaczliwej interwencji pomocnika Sounders i reprezentacji USA, Cristiana Roldana.
W ten sposób wychowanek Gwiazdy Ruda Śląska przełamał pechową (?) barierę trzynastu trafień ligowych w tym sezonie (ma też pięć asyst). Jego zespół zajmuje drugie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej, za lokalnym rywalem, Los Angeles Galaxy.
Na poprawienie tego bilansu Polak będzie musiał jednak poczekać teraz miesiąc: MLS wraca do gry dopiero pod koniec sierpnia. Zaraz potem reprezentację Polski czeka krótkie zgrupowanie oraz wyjazdowe mecze Ligi Narodów ze Szkocją i Chorwacją. Niewykluczone, że Bogusza – mającego pokaźny dorobek w juniorskich i młodzieżowych reprezentacjach kraju - zobaczymy wśród wybrańców Michała Probierza. Z MLS do kadry Biało-Czerwonych powoływani przecież byli w ostatnich latach Przemysław Frankowski, Adam Buksa, Karol Świderski (który właśnie zdobył pierwszego gola po powrocie do MLS) i Bartosz Slisz.