Dzień wyborów prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej z całą pewnością będzie determinował kilka najbliższych lat w polskim futbolu. W grze o tę funkcję są dwaj kandydaci - dotychczasowy wiceprezes organizacji, Marek Koźmiński, a także były sternik Jagiellonii Białystok, Cezary Kulesza. Doniesienia z ostatnich tygodni wskazywały na to, że to właśnie Kulesza jest bliżej zwycięstwa, jako że przekonał do siebie zdecydowanie większą liczbę osób mających w swojej garści głosy.
Teraz jednak sytuacja ulega zmianie. Jak donosi serwis "sport.pl", kulą u nogi Cezarego Kuleszy stał się... Henryk Kula. Mowa o szefie Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Miał on za plecami Kuleszy "rozdać" już kilka stanowisk w PZPN-ie, co bardzo nie spodobało się kandydatowi. W efekcie były szef Jagiellonii ryzykuje utratę głosów Kuli i jego ludzi, a tych może być nawet ponad dziesięć. A zatem komfortowa przewaga nad Koźmińskim znacznie by spadła.
Zobacz też: Przyłapali Artura Boruca w kawiarni przed meczem. Zaniemówiliśmy! Wielu myśli, że takich ludzi już nie ma
Z całą pewnością przeciąganie liny i walka o głosy będą trwały do samego końca. Do przyszłej środy wciąż pozostaje kilka dni, w trakcie których wiele można wywalczyć, ale również i wiele stracić. Przyszły tydzień przyniesie jednak odpowiedź odnośnie przejęcia władzy w Polskim Związku Piłki Nożnej, a chwilę później do gry wkroczy reprezentacja, która na początku września zagra z Albanią, San Marino i Anglią o kolejne punkty w eliminacjach do mistrzostw świata.
AKTUALIZACJA:
Cezary Kulesza niemal dobę po opublikowaniu tekstu przez serwis "sport.pl" postanowił wystosować oświadczenie. Twierdzi w nim, że nie jest w żaden sposób skonfliktowany z Henrykiem Kulą, a jego obóz trzyma się mocno.