Lech Poznań świetnie radzi sobie w Lidze Konferencji Europy. Choć to „tylko” trzeci co do ważności puchar w Europie, to dotarcie do ćwierćfinału jest świetnym wynikiem i to z pewnością najlepszy występ polskiego klubu w Europie w ostatnich latach. Niestety, przed starciem z Fiorentiną w 1/4 finału LKE Lech Poznań ma małe kłopoty – okazało się, że Bartosz Salamon otrzymał pozytywny wynik testu antydopingowego. Co ciekawe, piłkarz, co czasu wyjaśnienia sprawy, będzie mógł występować w swoim zespole, jednak mimo to fani zaczęli się zastanawiać, czy klub i reprezentacja Polski mogą zderzyć się z konsekwencjami.
PZPN uspokaja w sprawie Salamona
Sam fakt, że piłkarz może występować w klubie do czasu wyjaśnienia sprawy, może nasuwać nam odpowiedź, że Lecha i reprezentacji większe problemy nie czekają. Bez sensu byłoby dopuszczenie zawodnika do gry, by później, w razie potwierdzenia dopingu (co może potrwać kilka miesięcy), karać drużyny, w których grał. To, że fani reprezentacji Polski mogą spać spokojnie, potwierdził rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
Salamon dwa tygodnie po meczu z Djurgardens, po którym w próbce A wykryto u niego niedozwolony środek, grał mecz w reprezentacji Polski przeciwko Albanii. To nie będzie miało jednak wpływu na wynik spotkania, nawet jeśli okaże się, że piłkarz Lecha faktycznie „był na dopingu”. – Tak jak wszyscy, jesteśmy mocno zaskoczeni sprawą Bartka Salamona. Mamy nadzieję, że zostanie to szybko wyjaśnione. Ta sprawa nie będzie miała żadnego wpływu na ostatnie mecze reprezentacji, gdyż kontrola antydopingowa odbyła się po meczu rozgrywek klubowych – wyjaśnił Kwiatkowski, cytowany przez WP SportoweFakty.