"Super Express": - Dużo się dzieje wokół wyboru selekcjonera reprezentacji Polski. Jak pan na to patrzy?
Radosław Majdan: - Zdaje sobie sprawę z tego, że na to potrzeba czasu, że to jest proces. Jeśli chcesz zadowolić środowisko, a przede wszystkim dobrze trafić, to wybór selekcjonera to praca, którą trzeba wykonać. Co trener ma do powiedzenia, co wie o naszej reprezentacji, jaką ma wizję prowadzenia tej drużyny, jak zrecenzuje ostatnie mistrzostwa świata, z czym mieliśmy na nich problem. Tak to sobie wyobrażam. To powinien być cykl spotkań, rozmów, które podpowiedzą, który z tych trzech w ostatnim etapie trenerów, będzie tym najlepszym wyborem. Dystansuję się od doniesień prasowych. Żyjemy w przestrzeni, w której jest wiele portali, wielu dziennikarzy, którzy z różnych stron próbują ustalić i być tym pierwszym, który zasugeruje i powie, kto będzie trenerem naszej reprezentacji. Nie karmię się tymi plotkami, lecz czekam na konkretne stwierdzenie.
- Pan jest zwolennikiem opcji polskiej czy zagranicznej?
- Dużo się w ostatnim czasie wydarzyło w naszej reprezentacji. Pod względem PR i sportowo. Jeśli chodzi o polskich kandydatów to miałem dwóch: Jana Urbana i Marka Papszuna, który ma kontrakt w Rakowie Częstochowa. Myślę, że jego czas bezwzględnie przyjdzie. W tym sezonie jak sądzę zdobędzie mistrzostwo Polski z Rakowem. Później zobaczymy, jak zespół będzie radził sobie w pucharach. Uważam, że po tym kryzysie PR, kadra potrzebuje kogoś kto zrobi bardzo zdecydowane odcięcie i wprowadzi nas w nowy etap, będzie autorytetem dla piłkarzy. Nasuwa się tutaj zdecydowanie nazwisko trenera z zagranicy. Przy całym szacunku dla polskich szkoleniowców. To nie są postacie, które znajdują angaż w zagranicznych klubach. Jednak Chorwaci czy Serbowie pracują w takich zespołach. Nasi trenerzy, na razie w tych dobrych ligach się nie pokazują i jest im trudno o posadę. Stawiam na trenera z zagranicy.
- Jak pan zareagował na transfer Jakuba Kiwiora, który ma przejść do Arsenalu Londyn. Pokazał, że można trafić do giganta?
- To przyszłość naszej reprezentacji, bo rozwija się w bardzo szybkim tempie. Może nie zagrał rewelacyjnie na mistrzostwach świata, ale jest młody, a młodość ma swoje prawa. Jednak bezwzględnie to przyszłość kadry. Będzie w niej grał przez długie lata i stanowił o jej obliczu. Transfer do Arsenalu to duże wyzwanie. Mam nadzieję, że to nie zatrzyma jego kariery, bo czasami te duże wyzwania powodują, że z uwagi na olbrzymią konkurencję zawodnik nie gra. A przecież Arsenal w tym sezonie zmierza po mistrzostwo Anglii, co dawno mu się nie zdarzyło. Mam nadzieję, że Kiwior spełni pokładane w nim nadzieje