Szał radości zapanował w naszym kraju 10 sierpnia, kiedy FIFA opublikowała nowy ranking. Polska awansowała z szóstej na piątą pozycję, ustępując tylko Szwajcarom, Argentyńczykom, Niemcom i Brazylijczykom. Za plecami biało-czerwonych znaleźli się m. in. mistrzowie Europy - Portugalczycy. To najwyższe miejsce naszej reprezentacji w historii polskiego futbolu. Jak się okazuje, marsz Polaków w górę rankingu może jeszcze potrwać. Zwycięstwa w meczach z Danią i Kazachstanem oraz potknięcie reprezentacji Argentyny mogą sprawić, że we wrzesniowych notowaniach znajdziemy się na podium rankingu FIFA.
Zamieszczony na stronie internetowej federacji kalkulator pokazuje, że po dwóch zwycięstwach we wrześniowych meczach eliminacji reprezentacja Adama Nawałki będzie miała 1393 punkty rankingowe. Przewidywany jest awans na trzecią pozycję w rankingu. Polacy nie są jednak zależni od samych siebie. Najmniejszy problem będziemy mieć ze Szwajcarami. Oni grają łatwe mecze z Łotwą i Andorą, dlatego nawet zwycięstwa obniżą ich notowania. Będą mieli 1210 punktów. W takim wypadku nawet jeśli Polska zremisuje lub przegra w Danii, a wygra z Kazachstanem, przeskoczy Szwajcarię.
Awans na podium jest jednak możliwy tylko w przypadku potknięcia Argentyńczyków. Ci zagrają w najbliższym czasie z Wenezuelą i Urugwajem. Dla nas ważne, aby argentyńscy piłkarze nie wygrali z drugim swoim rywalem. Ich remis lub porażka w starciu z Urugwajczykami sprawi, że będą mieli mniej punktów od Polaków. Oczywiście, jeśli nasi zanotują we wrześniu dwa zwycięstwa.
Krychowiak powołany? Świetny żart Szczęsnego i Lewandowskiego