Reprezentant Polski walczył z wielką traumą. Teraz o wszystkim opowiedział

Po tym, jak Kacper Kozłowski został najmłodszym zawodnikiem w historii mistrzostw Europy, zrobiło się o nim bardzo głośno. Stało się także jasne, że Polak długo nie zagrzeje już miejsca w lidze polskiej i Pogoni Szczecin. Póki co jednak zdecydował się pozostać w szeregach swojej obecnej drużyny, a o transferze zagrancznym pomyśli w przyszłości. W rozowoju znakomitej kariery mógł jednak przeszkodzić wypadek samochodowy, który spotkał piłkarza na początku 2020 roku.

Zobacz też: Arkadiusz Milik usłyszał przepowiednię! Te słowa mogą zmienić wszystko

Jak opowiada sam Kozłowski w rozmowie z portalem "Weszlo.com", na początku po całym tym wydarzeniu miał uraz do jazdy samochodem. - Teraz już traktuję to jako przeszłość. Nie można wszystkiego za długo rozpamiętywać, żeby nie siedziało w głowie. Wiadomo, że nawet teraz, jak wyjeżdża mi samochód, to trochę się zapieram za kierownicą. Bardzo uważam na drodze. Na początku bałem się w ogóle wejść do auta. Powiedziałem sobie, że już nigdy tego nie zrobię. Po dwóch tygodniach już normalnie jeździłem - wyznaje.

Kacper Kozłowski z całą pewnością może docenić fakt, że wszystko skończyło się jedynie na strachu. Teraz bez żadnych problemów może się rozwijać i brylować zarówno w barwach Pogoni Szczecin, jak i reprezentacji Polski. Do kadry dostał się ponownie na starcia z Albanią, San Marino i Anglią, które "Biało-czerwoni" rozegrają już na początku września w eliminacjach do mistrzostw świata.