"Duży dzieciak Robert Lewandowski znów pobiegł do swojej mamusi naskarżyć, że duzi chłopcy ze Szkocji chcą zrobić mu krzywdę" - kpił "Daily Record", nazywając naszego supersnajpera "polską primadonną". Szkoccy dziennikarze wyśmiewali narzekania "Lewego" na brutalną grę podopiecznych Gordona Strachana. Artykuł zdobił fotomontaż - Lewandowski wyglądał na przerobionym zdjęciu jak zapłakany niemowlak.
Kibic wbiegł na murawę i zrobił sobie SELFIE z Lewandowskim!
Nasz napastnik odpowiedział na te żałosne żarty w swoim stylu.
"Jego szalony gol strzelony w ostatniej sekundzie zabił nadzieje Szkocji na Euro 2016. Wszyscy wiedzieliśmy, co może się stać, kiedy tylko Robert Lewandowski wylądował szczęśliwie na lotnisku w Glasgow. Jednak to, co wydarzyło się w tę noc, było jak potworny cios w twarz" - lamentuje ten sam "Daily Record", barwnie opisując pierwszego gola Roberta: "Po podaniu Arkadiusza Milika, bramkarz Marshall zostawił Polakowi wielką dziurę przy krótkim słupku. Lewandowski nie zamierzał przepuścić takiego zaproszenia. Wymierzył celnego kopniaka w szkocką pachwinę. Ból był tak ogromny, że aż z oczu pociekły łzy. Piłkarze Strachana przez ponad 20 minut wyglądali na sparaliżowanych".
Lewandowski jak morderca
Po dwóch golach Szkoci prowadzili 2:1, ale wtedy... oddajmy głos "Daily Record":
"Wydawało się, że uda się zgarnąć trzy punkty i przedłużyć marzenia o Euro. Ale wtedy znów dał o sobie znać instynkt Lewandowskiego. Po drugim golu mordercy z Bayernu wszystko się rozpadło" - uderza w płaczliwy ton szkocka gazeta, która kpiła z Polaka.