Robert Lewandowski: Na MŚ 2018 musimy grać dużo lepiej

2017-10-10 8:48

To głównie jego zasługa, że Polska pojedzie w przyszłym roku na mistrzostwa świata do Rosji. Robert Lewandowski (29 l.) w eliminacjach strzelił 16 z 28 goli naszej kadry i jak na kapitana przystało, poprowadził nas na mundial. W meczu z Czarnogórą (4:2) to on golem poderwał drużynę do walki.

"Super Express": - Po świetnej pierwszej połowie mało kto chyba myślał, że w drugiej będzie taki horror...

Robert Lewandowski: - Sami się uśpiliśmy tą grą. Ja do tej 80. minuty nawet podań nie dostawałem. Była złość. Kiedy prowadzisz u siebie 2:0 i rywal wyrównuje, to jesteś wściekły. Dopiero musisz strzelić bramkę na 3:2, żeby to uspokoić. Chciałbym, żeby te nasze mecze były spokojniejsze.

- Co jest do poprawy?

- Dużo, i to było widać gołym okiem. Ustawianie się bez piłki, atakowanie rywala. Graliśmy do pomocników, ale piłka nie docierała do napastników. A jak nie ma podań do zawodników ofensywnych, to ciężko stwarzać sytuacje. Ten mecz nie był w naszym wykonaniu nawet dobry.

- Mimo zwycięstwa dość ostro wytykasz drużynie błędy.

- Ale dlaczego mam mówić, że jest świetnie, jak jest inaczej? Świetnie by było, jakbyśmy wygrali 4:0. Dużo pracy przed nami. Nie ma co ukrywać, że na mistrzostwach świata takie błędy będą wykorzystywane.

- Strzeliłeś 16 goli w tych eliminacjach, na tę chwilę jesteś najskuteczniejszym piłkarzem w historii kwalifikacji do mundialu...

- Cieszę się, że moja gra i moje bramki pomogły nam w awansie. Ale zdaję sobie sprawę, że kosztowało nas to naprawdę dużo wysiłku.

- Po raz pierwszy pojedziesz na mistrzostwa świata. Z jakimi nadziejami?

- Nie jesteśmy drużyną, która jadąc na mundial, może mówić, że chce zdobyć tytuł. Trzeba stąpać twardo po ziemi. OK, jesteśmy wysoko w rankingu, będziemy losowani z pierwszego koszyka, ale nie ma co pompować balonika. Trzeba poczekać, na jakich rywali trafimy. Widać po meczu z Czarnogórą, że nasz skład, również jeśli chodzi o ławkę rezerwowych, pozostawia wiele do życzenia. Mamy czas do lata, mam nadzieję, że kilka nowych perełek się pokaże i wzmocni naszą drużynę.

Grosik tak świętował awans, że pękała mu głowa

Kim jest Franek, który wyprowadził na murawę Lewego?

Kolejny rekord Roberta Lewandowskiego

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze