„Piszczu” przyjechał do Warszawy prosto z Goczałkowic, gdzie prowadził trening. Po ceremonii przy PGE Narodowym też miał wracać do domu (na kolejny trening w roli trenera, wciąż nie może grać, bowiem rehabilituje się po lipcowym zabiegu stawu skokowego), przynajmniej tak zapowiadał w rozmowie z dziennikarzami. Jerzy Dudek zapewniał, że na meczu z Holandią będzie, a Robert Lewandowski ma w tym spotkaniu wystąpić od pierwszej minuty. Dlatego tuż po uroczystościach i kilkudziesięciu autografach wrócił do hotelu.
Łukasz Piszczek: Nawet nie śniłem o takiej karierze
– Przerywam Ci wywiad, bo wracam na zgrupowanie – powiedział „Lewy” do Piszczka i ciepło się z nim pożegnał. Do momentu zakończenia kariery w kadrze, Piszczek grał w reprezentacji Polski od samego początku przygody z kadrą Lewandowskiego. Był blisko, gdy „Lewy” debiutował i strzelał premierowego gola w biało-czerwonych barwach. Spędzili również trzy sezony w Borussii Dortmund, z którą zdobyli dwa mistrzostwa Niemiec, Puchar Niemiec i dotarli do finału Ligi Mistrzów.
Listen to "Spór o Michniewicza. Czy jest już za późno?" on Spreaker.