Przypomnijmy, że pierwsze informacje w sprawie „afery dyplomowej” pojawiły się już w 2021 roku, gdy zatrzymano Zbigniewa D. byłego kanclerza Wyższej Szkoły Edukacji Zdrowotnej i Nauk Społecznych i Uczelni Nauk Społecznych w Łodzi, który podejrzewany był o handel dyplomami. Jak donosił Onet, Zbigniew D. miał być w kontakcie z piłkarzami i ich otoczeniem. Co więcej w jego telefonie miały znajdować się zdjęcia gotowych dyplomów ukończenia szkoły m.in. z nazwiskami Milika czy właśnie Roberta Lewandowskiego. Teraz sprawa wróciła za sprawą wpisu wykładowczyni Wyższej Szkoły Edukacji Zdrowotnej i Nauk Społecznych, dr Barbary Mrozińskiej-Badury. – Robert Lewandowski kupił dyplom w prywatnej uczelni w Łodzi. Piszę to z całą odpowiedzialnością bo „zdał” u mnie dwa egzaminy. O wszystkim dowiedziałam się w czasie przesłuchania jako świadek w tej obrzydliwej sprawie – napisała kobieta na X. Teraz wiadomo, że Lewandowski złożył wyjaśnienia w tej sprawie przed gdańską prokuraturą.
Lewandowski przesłuchany. Otoczenie piłkarza nie komentuje sprawy
Robert Lewandowski został jednak przesłuchany w tej sprawie w charakterze świadka, o czym informuje portal WP SportoweFakty, przytaczając słowa rzecznik prasowej Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyny Wawryniuk. Jeszcze przed przesłuchaniem portal zwrócił się o komentarz do otoczenia Lewandowskiego, ale wówczas przekazano, że więcej informacji w tej sprawie udzielone zostanie po przesłuchaniu. Tak się jednak nie stało. – Skontaktowaliśmy się z przedstawicielami Lewandowskiego z prośbą o zapowiedziany szerszy komentarz w sprawie. Reprezentujący piłkarza mecenas Kamil Gorzelnik nie chciał się wypowiedzieć, zasłaniając się tajemnicą postępowania przygotowawczego – przekazał portal WP SportoweFakty. Wiadomo też, że przesłuchany został już także Jacek Góralski. Z Arkadiuszem Milikiem i Anną Lewandowską prokuratura jeszcze nie rozmawiała.