Reprezentacja Polski lada moment rozpocznie walkę o awans na Euro 2024, ale piłkarze wciąż mierzą się z demonami zeszłorocznego mundialu. Atmosfera wokół kadry po mistrzostwach świata w Katarze mocno zgęstniała i pierwsze zgrupowanie od tamtej pory szybko to potwierdziło. Zmiana selekcjonera niewiele pomogła. Fernando Santos zarządził nawet ciszę medialną, która ma mieć związek z głośnym wywiadem Łukasza Skorupskiego. Bramkarz reprezentacji i Bolonii wrócił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" do afery premiowej i rzucił na tę sprawę nowe światło. W złym świetle przedstawił Czesława Michniewicza i niektórych piłkarzy, więc nic dziwnego, że w szatni zawrzało. O szczegółach opowiedział Sebastian Staszewski z "Interii" w "Prawdzie Futbolu".
Zdecydowana reakcja Lewandowskiego w szatni. Santos ukarze Skorupskiego?
- Było sporo dyskusji dotyczących wywiadu Skorupskiego. Może reprezentacja się na niego nie obraziła, ale docinki były, nawet ze strony kapitana Roberta Lewandowskiego. To było oczywiście żartobliwe, ale to znaczy, że kadrowicze są po lekturze wywiadu. Zastanawiam się, jak Skorupski chce teraz funkcjonować w grupie. Mnie dziwi timing tego wywiadu - stwierdził dziennikarz. Jego zdaniem cała sytuacja może mocno wpłynąć na pozycję 31-letniego golkipera w reprezentacji.
- Myślę, że ten wywiad nie zrobi krzywdy reprezentacji, ale wcale nie jestem przekonany, czy nie zrobi krzywdy Skorupskiemu - przyznał Staszewski. Kara może zapaść już przy najbliższym zgrupowaniu. - Jestem ciekaw czerwcowych powołań. Fernando Santos potrafi podjąć bardzo radykalne i trudne decyzje. To nie jest gość, który zdejmie palec ze spustu. Nie życzę tego Łukaszowi Skorupskiemu i reprezentacji Polski, natomiast będę z dużą ciekawością te czerwcowe powołania obserwował, czy nie będzie jakiejś kary wychowawczej - podsumował dziennikarz "Interii". Poniżej zobaczysz, w jakich luksusach zamieszka reprezentacja Polski w Pradze: