Ostatni do tej pory – mający numer 20. w jego dorobku – reprezentacyjny występ Modera to mecz ze Szwecją niemal równo dwa lata temu. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie ówcześni podopieczni Czesława Michniewicza 2:0 pokonali Szwecję w barażach przedmundialowych i zapewnili sobie wyjazd do Kataru. Cztery dni później pomocnik Brighton w grze przeciwko Norwich o punkty w Premier League zerwał więzadła krzyżowe w kolanie…
- Szczęściem w tym nieszczęściu był fakt, że tak poważna kontuzja przydarzyła mu się w młodym wieku. Dziesięć lat później mogłaby być groźna dla całej jego kariery – mówi nam były znakomity reprezentant Polski, który z orzełkiem na piersi zagrał blisko 60 razy (i strzelił 9 goli). Jego karierę w wieku 30 lat przerwało – a de facto zakończyło – właśnie zerwanie więzadeł tuż przed debiutem w RC Lens. - Za szybko chciałem wrócić do gry… - kwituje wydarzenia sprzed trzech dekad Tarasiewicz.
W przypadku Modera o zbyt szybkim powrocie na boisko trudno mówić. Wręcz przeciwnie. Kilka miesięcy po zabiegu rekonstrukcji więzadeł konieczna okazała się kolejna operacja. Przerwa w grze trwała półtora roku, dopiero pod koniec października 2023 reprezentacyjny pomocnik pojawił się na murawie; początkowo w drugim zespole klubowym, miesiąc później - również w Premier League, w pierwszej drużynie.
Roberto de Zerbi dość oszczędnie szafuje jednak siłami i możliwościami Polaka. „W miniony weekend zagrałem 75 minut” – przypominał Moder na wtorkowej konferencji. To pierwszy jego tak długi występ po zakończeniu rekonwalescencji.
- On sam najlepiej czuje, w jakim stopniu jego kolano może funkcjonować – mówi Ryszard Tarasiewicz. - Natomiast w Anglii sentymentów nie ma. Jeżeli pozwala mu się grać, to znaczy że go od każdej strony prześwietlili. A i on dawał w codziennym treningu sygnał, że jest gotów do gry – w ten sposób eksreprezentant kwituje wyrażane czasem przez kibiców obawy o stan zdrowia Modera.
Podkreśla też, że doświadczenie z boisk brytyjskich będzie wielkim atutem pomocnika w starciu finałowym z Walijczykami - bo nie ma wątpliwości, że Polacy z Estończykami dadzą sobie radę, a Walia pokona Finlandię. - Mecz z Estonią powinien być dużo łatwiejszy pod względem fizyczności. Za to w spotkaniu z Wyspiarzami na boisku, mówiąc kolokwialnie, „będzie rzeź”. Ale Kuba z takim czymś konfrontuje na co dzień w Anglii. Pytanie tylko, czy po tak długiej przerwie i ewentualnym występie przeciw Estonii będzie w stanie w 3-4 dni zregenerować się w pełni na drugie spotkanie.
Ryszard Tarasiewicz wieszczy Jakubowi Moderowi konkretną przyszłość w kadrze
Z graczem Brighton Ryszarda Tarasiewicza łączy nie tylko tożsamość kontuzji, z jaką się zmagali, ale także podobieństwo boiskowych obowiązków: tych w linii pomocy. - Na nadmiar takich piłkarzy, jak on, nie cierpimy w kadrze – uważa Tarasiewicz. - Tym bardziej, że ostatnio „posypała nam się” druga linia – dodaje. Ma na myśli m.in. spadek formy Sebastiana Szymańskiego w Turcji, sytuację Piotra Zielińskiego w Napoli, i niewiadomą, jaką jest dyspozycja Bartosza Slisza po wyjeździe do USA. - W tym kontekście Moder „pod ręką” to świetna wiadomość dla selekcjonera – uważa „Taraś”.
Generalnie były kapitan Biało-Czerwonych wieszczy wychowankowi Sokoła Drawsko znakomitą przyszłość reprezentacyjną. - Świetne warunki fizyczne, duża inteligencja w grze, bardzo naturalny odbiór w środku pola, umiejętność „zrobienia różnicy w ofensywie” – Tarasiewicz wylicza atuty boiskowe Modera. I kwituje je bardzo konkretną prognozą. - Przy dokonującej się obecnie zmianie pokoleniowej w reprezentacji, Moder ze swym potencjałem piłkarskim jest znakomitym materiałem na nowego lidera drużyny. I to na lata!